Przed trzema tygodniami obie drużyny urządziły sobie w Leverkusen ostre strzelanie. Zwycięstwo gości 4:2 nie pozostawiało złudzeń. Piłkarze Atletico mogli się czuć już niemal ćwierćfinalistami Ligi Mistrzów. W Madrycie Rojiblancos zagrali jednak bez większego błysku.
Pierwszy kwadrans gry miał sporą intensywność, ale później zawodnicy nieco spuścili z tonu. Do podbramkowych sytuacji doszli Kevin Volland oraz Angel Correa, którego strzał z bliskiej odległości zablokował defensor Bayeru. W końcówce pierwszej połowy swoim kunsztem musiał popisać się Bernd Leno. Golkiper Aptekarzy najpierw z najwyższym trudem odbił futbolówkę po strzale Correi. Kilka chwil później popisał się świetną interwencją po bardzo kąśliwym uderzeniu Koke.
Druga połowa rozpoczęła się od przewagi gospodarzy, ale zawodnikom Simeone brakowało precyzji. W dogodnych sytuacjach w światło bramki nie trafiali Correa i Antoine Griezmann, który chciał zaskoczyć bramkarza Bayeru efektownym lobem. Ostatnie pół godziny należało jednak do Aptekarzy.
W 68. minucie goście mogli i powinni objąć prowadzenie. Po stracie Jose Gimeneza w sytuacji sam na sam znalazł się Julian Brandt. Zwycięsko z tego pojedynku wyszedł Jan Oblak, który jakimś cudem zatrzymał dwa kolejne strzały przyjezdnych. Parę minut później słoweński golkiper nie dał się zaskoczyć ani Karimowi Bellarabiemu, ani Kevinowi Kamplowi. Goście do końca próbowali, znaleźć sposób na kapitalnie dysponowanego Oblaka, ale nic nie wskórali.
Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Jan Oblak