Mieszkanka powiatu polkowickiego zdawała egzamin praktyczny na prawo jazdy w ośrodku egzaminacyjnym w Lubinie na Dolnym Śląsku. Trwał on zaledwie kilka minut - kursantka oblała, nie opuszczając nawet placu manewrowego. Po czym, na oczach egzaminatora, wsiadła do swojego samochodu i... odjechała.
Ośrodek powiadomił policję, za kobietą w pościg ruszyły patrole z Lubina i Polkowic. Zatrzymano ją, jak już dojeżdżała do swojego domu.
"Kierująca samochodem marki Hyundai, była bardzo zaskoczona tym, że została zatrzymana do kontroli. W rozmowie z policjantami kobieta przyznała, że pomimo braku uprawnień do kierowania pojazdami odjechała spod WORD-u, bo nie miała transportu do domu. Policjanci ukarali kobietę mandatem w wysokości 500 złotych i pouczyli, że nie może jeździć samochodem" – mówi Przemysław Rybikowski z KPP Polkowice.
25-latka miała wcześniej prawo jazdy, ale je straciła.
