Ocalić kolej

     
     - Dlaczego zdecydował się pan kandydować?
     - Do tej pory nie myślałem nad tą decyzją. Obecnie jestem bardzo zajęty załatwianiem bieżących spraw. Myślę, że mimo młodego wieku zdobyłem w ostatniej kadencji umiejętności i doświadczenie w wyszukiwaniu środków na realizację zadań gminy. Mam ponadto wiele pomysłów na rozwój naszej gminy.
     - Co chciałby pan zrobić jako pierwszy wójt wybrany w wyborach bezpośrednich?
     - Dokończyć inwestycje, które zaczęliśmy w ostatnich latach. Konsekwentnie i z determinacją realizować przyjęte w ostatniej kadencji strategie rozwoju gminy oraz program rozwoju oświaty. We wrześniu zarząd gminy złożył trzy wnioski do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o dofinansowanie inwestycji funduszu SAPARD na łączną kwotę 2,8 mln. Chcę również skutecznie interweniować przeciwko likwidacji przewozów pasażerskich PKP i wspierać organizacje pozarządowe oraz pomagać w tworzeniu nowych, bo to szansa rozwoju dla takiej gminy, jak Cekcyn.
     - Co udało się już zrobić?
     - Zrealizowaliśmy większość założeń programowych komitetu wyborczego "Dla Rozwoju Gminy Cekcyn". Najważniejsze z nich to przywrócenie czystości Jeziora Cekcyńskiego, wybudowanie automatycznej stacji uzdatniania wody, modernizacja wszystkich szkół podstawowych, budowa dróg, chodników, oświetlenie ulic oraz szeroka informacja mieszkańców. Uczestniczyłem w ponad stu zebraniach wiejskich, wydajemy biuletyn informacyjny.
     - Jakie zadłużenie ma gmina?
     - Obecnie dług ten to 1,244 mln zł. Stanowi to 13 procent dochodu gminy przy maksymalnym możliwym zadłużeniu sześćdziesiąt procent. Dwa lata temu wzięliśmy kredyt komercyjny na bieżące funkcjonowanie oświaty. Mamy też pożyczki z WFOŚ , które są w dużej części umarzalne. Podpisaliśmy też umowę z Bankiem Światowym na przyszłoroczne zadania inwestycyjne. Otrzymamy tam dotację w wysokości 500 tys. zł.