Po plenerze zaprosili na wernisaż. Mankiewiczowie wyemigrowali z miasta i siedzą w gospodarstwie nad Brdą w Męcikale. Oboje bez sztuki nie wyobrażają sobie życia, więc od razu pomyśleli, że to wymarzona okazja, by spraszać bratnie dusze na plenery i dzielić się doświadczeniami.
Rodzinnie
Pomysł chwycił. W kameralnym gronie miło rzeźbić, malować i pstrykać zdjęcia, a wieczorem gadać o tym, co leży na sercu. - Atmosfera rodzinna, serdeczna - chwali malarka Małgorzata Pfisterer z Krakowa. - Jest naprawdę pięknie.
I mimo że pogoda w kratkę, a zima nie przypomina zimy, to śmiałkowie wybierali się w plener, część jednak została w pracowni. Owoce pracy można oglądać w dawnej oborze, gdzie powstała dwupiętrowa galeria "Oczko".
Kolejny w sierpniu
A można obejrzeć prace Małgorzaty Pfisterer z Krakowa, Joanny Antoszczyk z Łodzi, Tomasza Ferczykowskiego z Sosnowca, Małgorzaty Błońskiej z Łowicza, Zbigniewa Gierszewskiego z Brus, Macieja Cybulskiego z Brus, Mirosława Świerczka z Męcikału i Rafała Kozłowskiego z Sosnowca. Nie brak też dzieł gospodarzy.
Wystawa będzie wędrowała - na pewno obejrzą ją chojniczanie i bruszanie, być może dotrze do Człuchowa.
Mankiewiczowie twierdzą, że kolejny plener już w sierpniu i że nie ma problemu z uczestnikami. Raczej brakuje miejsc, by pomieścić wszystkich chętnych.
