Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od 30 lat rozwijają ukryte talenty

Kamila Mróz [email protected]
W Pracowni każdy może rozwijać swoje, czasami ukryte, zdolności. Swoje prace prezentują Bartek, Jolanta i Alicja.
W Pracowni każdy może rozwijać swoje, czasami ukryte, zdolności. Swoje prace prezentują Bartek, Jolanta i Alicja. fot. Lech Kamiński
Jacek ma ksywę "Kiler van Gogh", bo jak sam mówi, gdy narysuje, to zwala z nóg. Mówi też, że swoją twarz i swój rysunek chciałby zobaczyć w "Gazecie Pomorskiej".

Inni są mniej śmiali. Niektórzy z nich nawet nie potrafią wyraźnie mówić. To, co wyrażają, rozumieją tylko "ich panie", bo znają ich od podszewki. Są tacy, którzy do Pracowni Rozwijania Twórczości Osób Niepełnosprawnych w Toruniu przychodzą od dziesięciu, dwunasty, a nawet dziesięciu lat.

Terapeuci (pedagodzy, malarze, rzeźbiarze, graficy, duchowni i wolontariusze) prace swoich podopiecznych układają, gdzie mogą, przez te 30 lat nagromadziła się ich ogromna liczba - ok. 50 tys. A szkoda, bo są naprawdę piękne - obrazy, rysunki, rzeźby, rękodzieło, warte wyeksponowania.

Jak ryba w wodzie
Jackowi robota pali się w dłoniach, szkicuje tak zamaszyście, że zapomniał usiąść. To jego interpretacja van Gogha - tego malarza lubi najbardziej. - Kiedyś go nawet czciłem - zdradza. - Jak możesz! - oburza się jego siostra Agata. Ona też ma talent, podobnie jak brat rysuje, ale również maluje i pisze. Przez pewien czas oboje byli w innej placówce, potem wrócili tutaj, realizują się także m.in. w grupie teatralnej.

Bo Pracownia Rozwijania Twórczości Osób Niepełnosprawnych to szczególne miejsce, przyjść może tu każdy, nie ma kryteriów, że trzeba mieć tyle lat i określony stopień niepełnosprawności.

Jednym z najmłodszych stażem jest Marcin - kiedyś zdrowy, żonaty mężczyzna, teraz samotny, po wypadku. Przyprowadził go kolega, ksiądz Krzysztof, który znał już tę placówkę. Marcin miał szczęście, że tutaj trafił, wielu niepełnosprawnych latami chowa się w domu i nie widzi sensu życia.

Uczą się angielskiego

- Gdy pierwszy raz zobaczyłam Agnieszkę siedziała skulona i kiwająca się przy stole. Po pewnym czasie pobytu u nas zrobiła się zupełnie inna, nie tylko zaczęła normalnie siedzieć, ale otworzyła się na innych i mimo że nie mówiła, starała się z nami kontaktować - opowiada Barbara Momot.

Dlatego jednym z zajęć, które proponuje się tu osobom niepełnosprawnym jest podtrzymywanie umiejętności szkolnych.

- Przybiera ono różnorodne formy, od ćwiczeń w pisaniu i w czytaniu, poprzez ćwiczenia rytmiczne - klaskanie w ręce, czy taniec, co wzmacnia kontrolę własnego ciała. Jeszcze inni uczą się angielskiego. Chodzi o to, by moi rówieśnicy, bardziej niepełnosprawni niż ja, też rozumieli, co np. oznacza informacja, że jest wyprzedaż t-shirtów w supermarkecie - mówi Basia Jacek.

W Pracowni odbywają się też zajęcia gospodarskie i rękodzielnicze - podopieczni przyszywają guziki, robią drobne ozdoby (paski czy koraliki), albo idą na zakupy.

Alicja gotuje zupy

Z niektórymi domowymi sprawami dobrze sobie radzi Alicja. Wkrótce skończy 35 lat.

Mieszka z tatą. Potrafi posprzątać swój pokój i uczy się gotować, na przykład zupy. W domu się nie nudzi, bo ogląda telewizję i pisze listy, ale do Pracowni przyjeżdżać uwielbia. Chciałaby zostać lekarką lub projektantką mody, ale nie lubi być filmowana.

Tu każdy może rozwijać swoje, czasami ukryte, zdolności manualne - jest cały blok wyjątkowych pracowni plastycznych, jak np. malowanie na kartonie, na tkaninie, grafika, rzeźba. Każdy też ma pełną swobodę w działaniach twórczych, panuje zasada "nie dotykaj ręki podopiecznego".

Monika Filińska prowadzi zajęcia modelarskie. - Z płaskiej kartki trzeba zrobić formę przestrzenną, to nie jest łatwe, a podopiecznym świetnie idzie. Stawiają mi coraz większe wymagania, niektórzy się wyspecjalizowali, np. Sebastian robi kościoły, a Anita czołgi.

Pracownia Rozwijania Twórczości Osób Niepełnosprawnych w Toruniu otwarta jest od poniedziałku do piątku, w godz. 9 -19. Mieści się w budynku przychodni zdrowia przy ul. Szosa Chełmińska 254; tel. (0-56) 650 90 59.

Codziennie w południe spotykają się i dyskutują na wybrany przez siebie temat. - Żeby się wzajemnie poznać - informuje mnie, zwykle małomówny, Radek. Uczą się budowania więzi międzyludzkich, kształtowanie własnych postaw i zachowań społecznych, rozwijania odpowiedzialności za siebie i innych.

Sens życia

Pracownia tworzona była przez ludzi skupionych wokół Wandy Szuman, pionierki pedagogiki specjalnej. Zgodnie z jej przekonaniem, że warunkiem procesu terapii jest wzbudzanie w osobie niepełnosprawnej pragnienia aktywności. Wszystko zaczęło się około 30 lat temu z inicjatywy grupy studentów Wydziału Sztuk Pięknych UMK, którzy organizowali zajęcia plastyczne dla osób niepełnosprawnych, pod okiem prof. Andrzeja Wojciechowskiego.

Placówka formalnie została utworzona przez rektora UMK w 1989 roku, należała do ówczesnego Instytutu Pedagogiki i Psychologii (nadal odbywają się w niej też zajęcia dla studentów), ale finansowało ją przede wszystkim miasto. Jej losy wahały się kilkakrotnie. - Pamiętam, że było takie dramatyczne zebranie. Dyskusji przysłuchiwał się Bogdan Major - wtedy przewodniczący rady. I w pewnym momencie powiedział: "Chwileczkę, ja nie muszę rozumieć niuansów i ideologii funkcjonowania tego ośrodka, ale rozumiem jedno - jest prawie 100 osób, dla których te zajęcia są sensem życia, niemożliwe więc, by mogły zniknąć" - wspomina pani Barbara.

Teraz placówka znowu jest w trakcie reorganizacji i prawdopodobnie stanie się miejską.

Nie kreujemy artystów

- Nie chodzi nam o to, żeby kreować artystów, naszą ideą jest pobudzanie człowieka do świadomej aktywności, która jest twórczością, zwłaszcza takiej osoby, która przez całe lata była w totalnej izolacji - wyjaśnia Barbara Momot.

Miłość rodziców, nadopiekuńcza, chcąca wynagrodzić niepełnosprawność, sprawia, że wiele osób pojawiających się tu jest mało samodzielnych. I w Pracowni uczą się tej samodzielności.

- Ich przyszłość jest wtedy, kiedy jak najwięcej będą umieli zrobić, np. zawiązać buty, iść do toalety, zrobić zakupy, czy umieć zdecydować o sobie, bo ich rodzice są coraz starsi - dodaje pani Barbara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska