Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od czego są partyjni koledzy? Dadzą fotel prezesa. A nawet dwa

Dariusz Knapik [email protected] Tel. 52 32 63 141
www.sxc.hu
Wiceszef kujawsko-pomorskiej Platformy poległ w wyborach i stracił posadę burmistrza Rypina. Koledzy z PO szybko znaleźli jednak dla niego ciepły fotel.

Jeszcze w grudniu ub. roku przegrany burmistrz Rypina Marek Błaszkiewicz nie krył "Pomorskiej", że szuka pracy i znalazł się bardzo niekomfortowej sytuacji. Jego stresy skończyły się już w następnym miesiącu. Z początkiem roku zarząd województwa powierzył mu misję ratowania przejętych właśnie od ministra skarbu spółek PKS.

Błaszkiewicz jest w Platformie figurą, zastępcą samego jej wojewódzkiego szefa Tomasza Lenza. Zasiada w Regionalnym Zarządzie PO, razem z marszałkiem Piorem Całbeckim, szefem zarządu województwa. Ten właśnie zarząd posadził byłego burmistrzowi na nowym fotelu.

Marszałek nic nie musi

Dziś Błaszkiewicz rozbi błyskawiczną karierę. Już dzień dobry został w Urzędzie Marszałkowskim głównym specjalistą d.s. PKS. Już 17 marcu mianowano go pełnomocnikiem zarządu województwa, 23 marca został prezesem spółki PKS we Włoclawku, a dzień później - w Brodnicy. W obu przypadkach nie zawracano sobie głowy konkursami.

- Prawo nie obliguje do tego samorządu województwa - twierdzi Piotr Kryna, dyrektor Departamentu Nadzoru Właścicielskiego, odpowiadając na nasze pytania, skierowane do rzecznika marszałka. Przyznaje też, że były burmistrz pobiera dziś dwie prezesowskie pensje, ale za to funkcję pełnomocnika pełni społecznie.

Wkrótce będzie też szefem PKS w Inowrocławiu i Lipnie. Marszałek nie kryje bowiem, że chce połączyć wszystkie spółki.

Błaszkiewicz przyznaje nam, że obie, kierowane przez niego spółki cienko przędą. Kolejny raz z rzędu zamknęły ub. rok ujemnym wynikiem. Najgorzej stoi Włocławek, gdzie ta sytuacja utrzymuje się już od 4-5 lat. Wszystko wskazuje, że nie lepiej jest w Lipnie i Inowrocławiu, ale mimo żądań radnych sejmiku, marszałkowscy urzędnicy ukrywają przed nimi te dane.

- Dlaczego pod kierownictwem pana Błaszkiewicza znalazł się akurat PKS Włocławek i Brodnica - dziwi się szef klubu SLDław Pawlak. - Przecież Włocławek ma wspólne połączenia z Inowrocławiem, zaś Brodnica z Lipnem. Na dodatek w Brodnicy jest spółka akcyjna, a we Włocławku z o.o. Może dlatego, że nowy prezes mieszka w Rypinie i do Brodnicy ma jakieś 12-13 kilometrów?

Prezes już się uczy

Marszałek Całbecki publicznie nazwał PKS-y "kukułczym jajem" podrzuconym przez ministra. Czy Błaszkiewicz, były nauczyciel historii, jest w stanie poradzić sobie z tym fantem?

Były burmistrz podkreśla, że ukończył też podyplomowe studia z polityki regionalnej i prawa europejskiego. Był wicestarostą, potem burmistrzem. Jako szef jego rady, z powodzeniem nadzorował miejscowy szpital, potem komunalne spółki, jedną z nich nawet tworzył od podstaw. Wszystkie odnosiły duże sukcesy, m. in. udało się pozyskać sporo unijnych funduszy. Z Urzędu Marszałkowskiego.

Trudno jednak porównywać szpital, czy spółkę wodociągową z tak specjalistyczną branżą, jak transport samochodowy. Czy pan burmistrz już zetknął się z nią w swym życiu? Tak! Błaszkiewicz podkreśla, że ze starostą lipnowskim przez 1,5 roku usiłowali przejąć udziały w PKSW tym czasie aktywnie interesował się problemami tej branży.

- Przyznaję, że jest ona specyficzna, ale zarządzanie, niezależnie od branży ma wiele cech wspólnych - mówi Błaszkiewicz. - Teraz przechodzę taki przyspieszony kurs zdobywania wiedzy. Zresztą mam zamiar to sformalizować i zdobyć fachową wiedzę na odpowiednich kursach i szkoleniach.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska