Rozmowa z Dominikiem Żyro, prezesem zarządu głównego Związku Zawodowego Techników Farmaceutycznych RP.
- Od dziś zacznie obowiązywać zaktualizowana lista leków refundowanych. Resort zdrowia chwali się, że uwzględnił na niej aż 216 nowych preparatów.
- Tak na dobrą sprawę w nowym wykazie Ministerstwo Zdrowia ponownie obejmuje refundacją testy paskowe, które były na liście do końca ubiegłego roku. Do refundacji wpisano również produkty lecznicze, ale w większych opakowaniach handlowych lub ze zmienionym kodem EAN (kod kreskowy - przyp. red.). Znalazłem tylko dwie nowe substancje, do których dotychczas nie dopłacało państwo - insulinę oraz lek obniżający cholesterol.
Nowa lista leków refundowanych (ważna od 1 marca 2012) TUTAJ
- Czyli w porównaniu z obowiązującą do dziś listą, pacjenci nie odczują korzyści?
- Zmiany są kosmetyczne. W przypadku niektórych preparatów faktycznie znacznie obniżono ceny. Ale, niestety, są też leki, które podrożeją. Za część pacjenci zapłacą natomiast tyle samo. Medykamenty stosowane w transplantologii nadal, w zależności od dawki, są bardzo drogie.
- Ale w przypadku tych leków resort argumentuje, że "dorzucił" na listę tańsze odpowiedniki.
- Zgadza się. Wpisano inne preparaty zawierające tę samą substancję. Odpłatność za te leki będzie niższa, ponieważ Komisja Ekonomiczna wynegocjowała z producentami lepsze ceny. Należy jednak pamiętać, że leki tego typu są szczególne i zmiana na inny preparat - odpowiednik - nie zawsze jest wskazana.
Nowa lista leków refundowanych (ważna od 1 marca 2012) TUTAJ
- Ministerstwo opublikowało nową listę na niecały tydzień przed jej wejściem w życie. Dla aptek to wystarczający czas na wprowadzenie zmian?
- Tradycją stało się wydawanie obwieszczeń w czasie zbyt krótkim na wprowadzenie zmian. Konsekwencje ponoszą dostawcy programów komputerowych, stosowanych w tysiącach aptek w Polsce, pracownicy, kierownicy i właściciele aptek. Dezorganizuje to naszą pracę, ponieważ zmiany wypadają zawsze od pierwszego dnia miesiąca, kiedy należy zamknąć miesiąc księgowy. Alternatywą byłoby opublikowanie listy z dwu-trzytygodniowym wyprzedzeniem. Nie ponosilibyśmy tak dużych kosztów podczas zmian cen urzędowych. To bardzo istotne, ponieważ stany magazynowe przy wprowadzaniu nowych cen urzędowych należy przecenić. Koszty z tego tytułu ponoszą apteki.