https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oddział w Juraszu ratuje na pół gwizdka

(mp)
W połowie stycznia lecznica zapewniała, że za niecały miesiąc płyta zostanie udostępniona dla helikopterów. Tak się nie stało.
W połowie stycznia lecznica zapewniała, że za niecały miesiąc płyta zostanie udostępniona dla helikopterów. Tak się nie stało. J. Pruss
Najnowocześniejszy w kraju oddział ratunkowy w szpitalu im. Jurasza otwarto we wrześniu 2013 roku. Do tej pory nie uruchomiono wszystkich klinik i lądowiska dla helikopterów. A obietnice były inne.

Szpitalny Oddział Ratunkowy w bydgoskim "Juraszu" przyjął pierwszych pacjentów na przełomie grudnia i stycznia, czyli cztery miesiące po oficjalnym otwarciu. Niestety, to nie jedyny poślizg. Okazuje się, że pomoc medyczna w nowoczesnym obiekcie świadczona jest tylko w Klinice Medycyny Ratunkowej.

Tymczasem strukturę SOR, oprócz wspomnianej kliniki, tworzy jeszcze zespół sal operacyjnych (pierwsze i drugie piętro) oraz klinika anestezjologii i intensywnej terapii (trzecie piętro). Mało tego - na dachu obiektu wybudowano lądowisko, które jako jedyne w Bydgoszczy miało w końcu umożliwić lądowanie o zmroku. W największym mieście w województwie nie ma bowiem lądowiska całodobowego.

Ale pół roku po otwarciu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego z lądowiska w "Juraszu" nie skorzystał ani jeden helikopter LPR. Ani jeden pacjent nie uzyskał natomiast pomocy medycznej na bloku operacyjnym i w klinice anestezjologii, ponieważ części te są cały czas wyłączone z eksploatacji.

Pojawiły się problemy z wentylacją

Jak tłumaczy Marta Laska, rzeczniczka prasowa "Jurasza", szpital wykonał już wszystkie prace logistyczne związane z przeniesieniem pacjentów kliniki anestezjologii i intensywnej terapii z obecnej lokalizacji do nowego obiektu, ale rozpoczęcie działalności zarówno zespołu sal operacyjnych, jak i kliniki w nowym budynku zostało wstrzymane. Powód? Problemy techniczne, które pojawiły się wraz z uruchomieniem systemu wentylacyjno-klimatyzacyjnego podczas ujemnych temperatur zewnętrznych pod koniec stycznia. - Główny wykonawca inwestycji - firma Budimex - został natychmiast poinformowany o usterce - wyjaśnia dalej rzeczniczka.

Jak podkreśla, blok operacyjny oraz klinika anestezjologii i intensywnej terapii to w każdym szpitalu obszary o najwyższym reżimie sanitarnym. - Nie ma tu miejsca na jakiekolwiek zaniedbania - zaznacza Marta Laska. - Szpital nie może sobie pozwolić na żadne nieprawidłowości przed przeniesieniem pacjentów i rozpoczęciem działalności leczniczej w nowych pomieszczeniach. Nawet jeśli miałoby to przynieść straty związane z opóźnieniami. Jedynym właściwym rozwiązaniem jest dokładne sprawdzenie i wcześniejsze wyeliminowanie jakichkolwiek, choćby najdrobniejszych usterek - dodaje.
Ale już o tym, kiedy problemy techniczne zostaną usunięte, a co za tym idzie - kiedy wreszcie pacjenci skorzystają z najnowocześniejszej aparatury SOR-u, szpital nie informuje.

Zobacz też: Supernowoczesne lądowisko w bydgoskim szpitalu jest. Ale nie działa

Niekończące się ustalenia ze strażakami

Podobnie zresztą jak w kwestii nowego lądowiska dla śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W połowie stycznia lecznica zapewniała, że za niecały miesiąc płyta zostanie udostępniona dla helikopterów. Ale tak się nie stało. - Trwają ostatnie ustalenia ze strażą pożarną, która będzie odpowiadać za zabezpieczenie lądowiska - kwituje Marta Laska.
Problem w tym, że ustalenia te trwają już od stycznia. W ubiegłym miesiącu szpital identycznie tłumaczył fakt nieuruchomienia lądowiska.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Maciej
W dniu 01.03.2014 o 12:24, amelka napisał:

ależ kasa na remonty jest... nowe biura, nowe meble... administracja cały czas się przenosi, a to w jedną, a to w drugą stronę... za każdym razem remont... jak widać na ważne sprawy jest kasa...

Administracje w kazdym szpitalu pożerają największe koszta.
Zamiast zatrudniac personel madyczny rośnie armia urzędasów.

M
Maciej
W dniu 28.02.2014 o 21:04, Zofia-Bydgoszcz napisał:

Słabą stroną oddziału ratunkowego szpitala Jurasza jest brak ginekologów !!!W styczniu 2014 roku trafiłam na oddział ratunkowy z silnym bólem brzucha. Potrzebna była pilna konsultacja ginekologina, ale lekarza ginekologa nie było.W rezultacie odesłano mnie  do szpitala Biziela.Panie Dyrektorze szpitala Jurasza - Jak w dobie XXI wieku tak "doskonały" oddział ratunkowy może nie mieć lekarzy ginekologów?

A gdzie w ustawie o ratownictwie jest słowo o ginekologach??
Jak nie ma ich ujętych jako "lekarze systemu" to szpital nie ma podstaw prawnych by ich zatrudniać. Proponuję zapoznac się z obowiązującymi przepisami.

a
amelka
W dniu 28.02.2014 o 19:11, Euzebiusz napisał:

Rygor jaki rygor, goście od klimatyzacji powiedzieli ze zrobili dla szpitala 1,5 zysku i dlatego nie jest ona na SORze włączona, pomieszczenia bez okien, bez cyrkulacji powietrza, nawet smrodu nie ma się gdzie pozbyć, pani Laska miała pewnie kilka dni żeby przygotować te kłamstwa... pękające ściany, pękający podjazd, pieniędzy nie ma na przeniesienie klinik bo na remont starej izby by nie starczyło...chociaż może i lepiej bo gdy śmigłowiec w końcu wyląduje to się ten cały kartonowy zamek zawali i przynajmniej będzie mniej ofiar...


ależ kasa na remonty jest... nowe biura, nowe meble... administracja cały czas się przenosi, a to w jedną, a to w drugą stronę... za każdym razem remont... jak widać na ważne sprawy jest kasa...
Z
Zofia-Bydgoszcz

Słabą stroną oddziału ratunkowego szpitala Jurasza jest brak ginekologów !!!

W styczniu 2014 roku trafiłam na oddział ratunkowy z silnym bólem brzucha. Potrzebna była pilna konsultacja ginekologina, ale lekarza ginekologa nie było.

W rezultacie odesłano mnie  do szpitala Biziela.

Panie Dyrektorze szpitala Jurasza - Jak w dobie XXI wieku tak "doskonały" oddział ratunkowy może nie mieć lekarzy ginekologów?

B
Bydgoszczanka2014

Dlaczego najnowocześniejszy w kraju oddział ratunkowy w szpitalu im. Jurasza do tej pory nie ma na etacie LEKARZY GINEKOLOGÓW, którzy mogliby na bieżąco konsultować pacjentki, które trafiają na odział ratunkowy? To jest poważna sprawa dla kobiet potrzebujących szybkiej pomocy lub konsultacji ginekologa.

Czyżby DYREKCJA szpitala JURASZA zapomniała o KOBIETACH.

E
Euzebiusz

Rygor jaki rygor, goście od klimatyzacji powiedzieli ze zrobili dla szpitala 1,5 zysku i dlatego nie jest ona na SORze włączona, pomieszczenia bez okien, bez cyrkulacji powietrza, nawet smrodu nie ma się gdzie pozbyć, pani Laska miała pewnie kilka dni żeby przygotować te kłamstwa... pękające ściany, pękający podjazd, pieniędzy nie ma na przeniesienie klinik bo na remont starej izby by nie starczyło...chociaż może i lepiej bo gdy śmigłowiec w końcu wyląduje to się ten cały kartonowy zamek zawali i przynajmniej będzie mniej ofiar...

G
Gość
W dniu 28.02.2014 o 08:33, rządy toruńskie napisał:

Cóż tak rządzi szpitalem WADZA z UMK w Toruniu. U siebie kolosalne długi studenci uciekają, bo nigdy nie wiadomo czy wybrany kierunek nie zostanie w trakcie semestru zlikwidowany ale NIE wypuszczają z pazernych łapsk wydziałów w Bydgoszczy i szpitala chociażby pacjenci mieli najgorzej i czekało ich najgorsze?

Nieobiektywność i bezsens tego komentarza wręcz poraża. 
Po pierwsze szpitalem rządzi dyrekcja szpitala, która jest może i oficjalnie mianowana przez rektora UMK, ale praktycznie jest wybierana przez prorektora CM. Po drugie część dydaktyczna od części leczniczej jest oddzielona. Po trzecie. Szpital musi spełnić rygorystyczne warunki by uruchomił oddział, więc często dmucha się na zimne, co jest dla dobra przyszłych pacjentów.

J
Jacek

hahaha jakie ujemne temperatury kilka dni przymrozków :)) brak szacunku czytelników ze strony rzecznika pani Laski,

P
PP

super !!!! to kto przejął inwestycje od Uczelni ???? i dlaczego Pani Laska tłumaczy tak idiotycznie , że dla bezpieczeństwa pacjentów nie mozna uruchomić klinik za 160 mln zł. ????? napiszcie, kto ze strony szpitala nadzorował i przejąc inwestycje - DYREKTOR wszech czasów Jurasza Towarzysz major Kryś !!!!!!!!

kto zapłaci za straty szpitala, który wydaje pieniądze na utrzymanie bezużytecznych kloinik a nie ma na leki i pernsje dla pracowaników. Ilu pacjentów mógłoby uzyskać pomoc gdyby nie kosmicznie nieodpowiedzialne zarządzanie Juraszem, przecież ten bałagan finansowany jest z naszych składek. Dyrektorze Pieczka niech Pan nie pozwoli na finasowanie tego cyrku z naszych składek, niech Pan obetnie budżet Jurasza o te koszty i przenaczy na rozładowanie kolejek w innych szpitalach. Niech się nauczą,że szpital to miejsce dla profesjonalistów , a nie dla amatorów w chorą ambicja !!!!!

t
toruńskie nieudaczniki

Toruński syf widoczny jest na każdym kroku. Wystarczy porównać elewację budynków w pobliżu szpitala  którymi zarządzają BYDGOSZCZANIE i hotelu asystenckiego, którym zarządza UMK. Wszystkie ocieplone a ten jedynie nie..

G
Geniek

Wcześniej na frontonie tego cudownego budynku widniał napis w Bydgoszczy potem to usunięto i jest tak jak teraz. Pytam toruńskich zawistników: czego jątrzycie ludziki o małomiasteczkowych manierach? Nie pasi wam z Bydzią to wypad do Gdańska. Kiedy powstawało woj. kuj.-pom. to mieliście wąty i chcieliście do Gdańska. Po tych kilkunastu latach mamy was i waszego Całbeckiego dość.

j
joanna
Zamiast pytać o wszystko panią Laskę proponuję o jakości projektu, wykonania i wyposażenia tego "cudownego" budynku porozmawiać anonimowo z pracownikami Jurasza - będziecie mieli tematy na wiele ciekawych artykułów...
r
rządy toruńskie
Cóż tak rządzi szpitalem WADZA z UMK w Toruniu. U siebie kolosalne długi studenci uciekają, bo nigdy nie wiadomo czy wybrany kierunek nie zostanie w trakcie semestru zlikwidowany ale NIE wypuszczają z pazernych łapsk wydziałów w Bydgoszczy i szpitala chociażby pacjenci mieli najgorzej i czekało ich najgorsze?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska