O śmierci Pani Danki poinformowała nas jej córka, a wnuczka prezydenta, Anna Borkowska.
Była jedyną córką Zofii i Leona Barciszewskich, siostrą starszego o cztery lata Janusza, aresztowanego razem z matką i ojcem 9 października 1939 r. przez gestapo na ul. Długiej.
Czytaj: Wiedeński i rosyjski trop. Kto podawał się za syna prezydenta Barciszewskiego?
Po wojnie razem z matką uczyniła wiele, żeby odnaleźć grób ojca. Nie udało się.
W PRL, mimo braku akceptacji dla upamiętnienia prezydenta przez ówczesne władze Bydgoszczy, czyniła wiele, by tak się stało. Utrzymywała kontakt z krewnymi mieszkającymi w Bydgoszczy. Wdzięczna była za każdy przejaw pamięci i sympatii, wyrażany przez bydgoszczan wobec brutalnie zamordowanego przez okupanta jej ojca i brata.
11 listopada 1989 r., po latach walki stoczonej przez Społeczny Komitet Budowy Pomnika Leona Barciszewskiego, mogła wreszcie odsłonić rzeźbę ojca.
Była absolwentką Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu (w 1951 r. skończyła polonistykę). Pracowała w PAP, była tłumaczką j. niemieckiego i dziennikarką w tygodniku "Forum".
Danuta Borkowska odeszła 8 lipca. Zostanie pochowana w rodzinnym grobie w Warszawie w środę, 15 lipca.
Czytaj e-wydanie »