https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odkurz rower mimo wszystko

Magdalena Bobkowska
Choć pogoda ostatnio kiepska, warto pomyśleć o rowerze, który przez całą zimę "kwitł" w piwnicy. Bicykl rozwija mięśnie, a przede wszystkim daje wiele radości. Ale tylko wtedy, gdy jest dobrze przygotowany do sezonu.

     Zanim wsiądziemy na naszego dwukołowego rumaka, musimy poświęcić mu trochę czasu. Po wystawieniu z piwnicy trzeba go porządnie wyczyścić. Ale nie przesadzajmy z kąpielą, żeby zanadto nie osuszyć naoliwionych części. Łańcuch możemy przetrzeć płynem z teflonem. Cały pojazd delikatnie oczyszczamy wilgotną szmatką. Prawdziwy rowerzysta nie zostawia roweru ubłoconego, więc to w zupełności wystarczy, aby pozbyć się kurzu. Musimy też obejrzeć przerzutki i łańcuch, sprawdzić, czy coś nie piszczy, nie trzeszczy.
     Dokręcić, wyregulować
     
Jeśli poważnie traktujemy jazdę na bicyklu, możemy raz do roku, właśnie przed sezonem, po zimie, oddać go w ręce fachowców - do serwisu.
     - Sprawdzamy gruntownie cały rower - mówi Krzysztof Guzek, współwłaściciel sklepu i serwisu rowerowego. - Trzeba nasmarować łańcuch, łożyska i inne elementy toczne. Zlikwidować luzy. Ważne jest bowiem, żeby nic się w rowerze nie bujało na boki. W przeciwnym razie możemy podczas wycieczki przeżyć przykrą niespodziankę. Niedokręcona kierownica czy koło mogą być naprawdę niebezpieczne. Konieczne jest też wyregulowanie pozycji rowerzysty - ustalenie odpowiedniej wysokości siodełka, kierownicy. Hamulce i przerzutki też należy sprawdzać i regulować. Jazda na rowerze ma być przyjemnością, jadąc na wycieczkę, nie powinniśmy już o nic się martwić. Dlatego lepiej pomyśleć o tym zawczasu.
     Miejski lub turystyczny
     
Rower dobieramy zależnie od tego, do czego i komu ma służyć. Inny bicykl wybierze dziewczyna (różnica nie polega jedynie na innej ramie), a inny chłopak, jeżdżący po leśnych bezdrożach i szalejący na rowerowych ścieżkach terenowych. Do jazdy terenowej dobry będzie góral. Te "wypasione" - z dobrymi oponami, przerzutkami i amortyzatorami, kosztują nawet kilka tysięcy! To inwestycja dla prawdziwych maniaków sportowych. Na wycieczki spacerowe wystarczy prostszy model. Do miasta, jazdy po szosach i chodnikach, nadaje się typowy miejski. Siedzimy na nim w pozycji wyprostowanej, a nie zgarbieni, jak na rowerze górskim. Jego koła pozbawione są grubego bieżnika, aby nie obciążać zanadto rąk. Z kolei rower turystyczny to mieszanka dwóch typów. Posiada amortyzatory i duże koła, aby można pokonywać na nim duże odległości.
     Stare na topie
     
Ostatnio w modzie są też stare, miejskie rowery, odziedziczone nierzadko po naszych "przodkach" - rodzicach lub starszym rodzeństwie. W Holandii i innych krajach zachodnich już dawno robiły furorę. Dziś moda dotarła do nas. Nie ma się więc co wstydzić, że mamy "tylko" stary rower i zgrzytać zębami z zazdrości, patrząc na nowiutkie pojazdy kolegów i koleżanek. To właśnie wiekowe bicykle są teraz na topie! Pasjonaci dwóch kółek doskonale o tym wiedzą.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska