Jeszcze za czasów poprzedniego ustroju honorowi dawcy krwi korzystali z wielu przywilejów: bezpłatne leki, pierwszeństwo w kolejkach, płatne urlopy i szacunek innych. Mieli swoje Kluby Krwiodawców i nie musieli
prosić się o możliwość oddania krwi.
Najlepiej w powiecie aleksandrowskim przetrwali krwiodawcy w Ciechocinku, którym przewodniczy Elżbieta Przychoda. Są jednak inni krwiodawcy - około 400 w całym powiecie. - Chcemy, aby traktowano nas inaczej. Po ludzku. A nami nikt się nie interesuje - opowiada Elżbieta Przychoda. Do Aleksandrowa Kuj. przyjeżdżają przedstawiciele Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa z Bydgoszczy. Przyjeżdżają, pobierają krew, rozdają czekolady i wracają do Bydgoszczy, by znów pojawić się za miesiąc. Czasami brakuje worków do przechowywania krwi... Nie dziwi fakt, że
krwiodawcy są zbulwersowani.
Wielu z nich na ten właśnie dzień bierze bezpłatny urlop, często wyproszony, gdyż pracodawcy niechętnie na to patrzą. - Nie planujemy zmian - mówi Danuta Boguszyńska - zastępca dyrektora do spraw medycznych w Centrum - To szpital, od którego wynajmujemy pomieszczenie nie wywiązał się ze swoich zobowiązań. Jerzy Hałas, dyrektor aleksandrowskiego SPZOZ, stanowczo temu zaprzecza. - My tylko wynajmujemy pomieszczenia. Umowa nie mówi nic o wyposażeniu. Zadbanie o odpowiednie warunki nie należy do nas.
Kto więc za to odpowiada? Wynika z tego, że sami krwiodawcy. W ostatnich dniach pojawiły się wprawdzie stoliki i krzesła, to jednak sytuacji nie rozwiązuje. Pani dyrektor nie widzi porzeby częstszego otwierania punktu krwiodawstwa. Uważa, że krwiodawcy powinni się podzielić, wtedy zniknęłyby kolejki. Krwiodawcy sądzą inaczej. Domagają się przede wszystkim lepszych warunków i zwiększenia częstotliwości funkcjonowania punktu. Chcą nadal oddawać krew i zachęcać do tego innych. - _Jeżeli będą nas źle traktować zrobimy strajk i
**_nie będziemy krwi oddawać
- mówi Elżbieta Przychoda.
W ostatnich dniach w Aleksandrowie powołano Rejonową Radę Krwiodawców, przy działającym już od roku punkcie PCK. Przewodniczącym Rady został Andrzej Przybylski**. Krwiodawcy liczą, że Rada wreszcie definitywnie zajmie się rozwiązaniem zaistniałych problemów.
Odporność dawcy
Magdalena Chwałek
W ciasnym pomieszczeniu szpitalnym, w sąsiedztwie pralni, tłoczy się około 40 osób. Nie ma gdzie usiąść więc odpoczywają na schodach. Deklaracje wypełniają na ścianie lub na plecach kolegów.