Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odszedł dobry Człowiek. Wspominamy Lucjana Broniewicza, dyrektora toruńskiego Planetarium

(km)
, dyrektor toruńskiego Planetarium. Miał zaledwie 50 lat
, dyrektor toruńskiego Planetarium. Miał zaledwie 50 lat Lech Kamiński
Lucjan Broniewicz, pochodzący z gm. Barcin, nigdy nie zapominał o swoich korzeniach, ale i Toruń pokochał z całego serca. Uczciwy, pracowity, mądry i skromny, miał szacunek dla każdego człowieka.

Nina Mazurkiewicz z Fundacji Przyjaciół Planetarium i Muzeum Mikołaja Kopernika: - O Panu Lucjanie mogę powiedzieć tylko same dobre rzeczy. Miał niesłychanie kreatywną osobowość. Bardzo Mu zależało, aby w Toruniu pielęgnować tradycje kopernikowskie. Dzięki Niemu Planetarium stało się marką. Był niezwykłym człowiekiem, taktownym, uczciwym i pracowitym. Jako dyrektor zarządzający o naszą małą wspólnotę dbał jak przyjaciel.
W swoim 75-letnim życiu spotkałam niewiele tak wspaniałych osób. Jestem szczęśliwa, że przez ok. 20 lat mogłam Go znać i z Nim współpracować. Nasze Planetarium zostało osierocone.

Waldek Pankowski: - Nasza przyjaźń zaczęła się ponad 25 lat temu od wspólnych podróży pociągiem. Pochodzimy z sąsiednich miejscowości, Lucjan z Piechcina, ja z Barcina. Obaj studiowaliśmy na toruńskim Uniwersytecie Mikołaja Kopernika historię i obaj zakochaliśmy się w Toruniu. I zostaliśmy w tym mieście. Tyle, że Lucjan nigdy nie przestał też kochać rodzinnych Pałuk, tam najlepiej wypoczywał nad jeziorem Ostrowickim. Wiem, że to słowo wyświechtane, dla wielu już nic nieznaczące, ale Lucjan był patriotą lokalnym. Myślał, czuł i pracował "po naszemu": pałucku, pomorsku, "krzyżacku". Powoli, systematycznie, z namysłem. Ale to, co budował czy to było Planetarium, czy kontakty między ludźmi, miało zawsze dzięki temu trwały fundament. Opokę, która sprawiała, że na Lucjanie zawsze można było polegać. Bo Lucjan przede wszystkim szanował ludzi. I troszczył się o nich. Dlatego udało mu się zebrać wokół siebie w toruńskim Planetarium tak wspaniały zespół. Czasem, żartując mówił: "Ja jestem tu tylko po to, by zebrać ich razem. To oni są fachowcami". A był największym fachowcem wśród ludzi, z którymi dane mi było się spotkać. Menedżerem, który nigdy się nie wywyższał i potrafił docenić umiejętności innych.

Henryk Miłoszewski, prezes PTTK: - Z Lucjanem często braliśmy udział w różnych gremiach doradczych. Opanowany, wspaniale tonował wypowiedzi poszczególnych adwersarzy, miał zawsze rzeczowe argumenty, nie chodził z głową w chmurach, bo był realistą. Lucjana podziwiałem również jako wielkiego erudytę i człowieka o szerokich horyzontach myślowych. Toruń i jego społeczność straciły wytrwałego i wypróbowanego przyjaciela.

Prezydent Michał Zaleski: - Lucjan nigdy nie dzielił ludzi na lepszych i gorszych. Szukał dobra w każdym pomyśle, a zwaśnionych zachęcał do zgody. Imponował swoją rozległą wiedzą humanistyczną i historyczną. Ze względów naukowych i rodzinnych często przywoływał tradycję i siłę wielkopolskiej i pomorskiej pracowitości oraz solidności. Zależało mu na sukcesie Torunia i ten sukces zapewniał swoim pracowitym życiem. Miał dar precyzyjnego i mądrego mówienia, a także ogromną mądrość życiową. Cieszył się uznaniem w każdym środowisku naszego miasta, odwzajemniając się szacunkiem wobec wszystkich nas, mieszkańców Torunia. Ostoja pokoju! Prawdziwy człowiek renesansu! Ponieśliśmy w Toruniu niepowetowaną stratę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska