Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Toruniu nasiąkała sztuką. I to jak owocnie! Katarzyna Żak u nas już w niedzielę!

Marek Matusiak
Katarzyna Żak: - Moje związki z Toruniem nadal są bardzo silne. Zostawiłam tu swoich przyjaciół, ludzi, z którymi chodziłam do przedszkola, podstawówki i liceum
Katarzyna Żak: - Moje związki z Toruniem nadal są bardzo silne. Zostawiłam tu swoich przyjaciół, ludzi, z którymi chodziłam do przedszkola, podstawówki i liceum Marek Matusiak
Rozmowa z Katarzyną Żak, aktorką, która w niedzielę wieczorem zostawi swój ślad w Piernikowej Alei Gwiazd. Otrzyma pamiątkową "katarzynkę".

- Podobno do zdawania na akademię teatralną zachęciła Panią nauczycielka matematyki w liceum?
- Mieliśmy w szkole zwyczaj przygotowywania krótkich występów, w których prezentowały się wszystkie klasy. Po jednym z nich pani prof. Ceynowa, która w V LO uczyła mnie matematyki, zapytała, czy nie myślałam o tym, by zdawać do akademii teatralnej. Nie miałam takich planów, bo w mojej rodzinie nie było żadnych, ale to żadnych artystycznych tradycji. Nie było ani muzyków, ani aktorów, ani malarzy, nie było nawet nauczyciela śpiewu, nikogo! Wtedy myślałam, żeby zdawać na prawo lub filologię rosyjską, miałam różne pomysły, ale były one odległe od aktorstwa. Jednak ziarno, które pani profesor zasiała na rok przed maturą, zaczęło kiełkować.

Weekend w Toruniu. Tych imprez nie możesz przegapić!

- Czyli była Pani w rodzinie pionierką. Jak rodzice zareagowali na Pani decyzję o zdawaniu do szkoły teatralnej?
- Mama już dawno pogodziła się z tym, że nie pójdę w jej ślady i nie zostanę lekarzem, ponieważ wybrałam liceum, które uchodziło wtedy za humanistyczne, na dodatek poszłam do klasy humanistycznej. Wiadomo, że po skończeniu takiego profilu nie ma co myśleć o akademii medycznej. Ale aktorstwo? Dla rodziców to był kosmos. Nie potrafili zrozumieć, na czym polegają te studia i na czym polega ta praca, a przede wszystkim nie wiedzieli, czy mając taki zawód będę w stanie utrzymać się w przyszłości. Sama mam córki u progu dorosłości i wiem, że dla rodziców to jest ogromne zmartwienie. A w wolnych zawodach niestety jest tak, że nigdy nie wiadomo, czy będzie miało się za co żyć.

Głosuj na Kobietę Przedsiębiorczą i otrzymaj darmowy kod do e-wydania Gazety Pomorskiej! Czekamy tylko do poniedziałku
- Wyjeżdżając na studia do Wrocławia na dobre opuściła Pani Toruń. Chętnie Pani tu wraca?
- Oczywiście. Moje związki z Toruniem nadal są bardzo silne. Zostawiłam tu swoich przyjaciół, ludzi, z którymi chodziłam do przedszkola, podstawówki i liceum. Moje wizyty w Toruniu to czas spotkań towarzyskich. Ja zresztą byłam zawsze bardzo zżyta z tym miastem. Jako młoda dziewczyna bardzo dużo chodziłam tu do teatru. Wtedy nie było "Kontaktu", był za to Festiwal Teatrów Polski Północnej, na który teatry z Olsztyna, Gdańska czy Bydgoszczy przywoziły świetne spektakle. Kupowałam karnet i starałam się chodzić na wszystko, o ile oczywiście następnego dnia nie było klasówki z matematyki (śmiech). To też mnie ukształtowało, pokazało mi, że magia teatru mnie wciąga i jest czymś, z czym chciałabym się zmierzyć. Pamiętam też prężnie działające Biuro Wystaw Artystycznych, gdzie miałam okazję zobaczyć mnóstwo ciekawych wystaw. Nasiąkłam sztuką właśnie w Toruniu. Zresztą proszę zobaczyć, ilu nas jest - absolwentów toruńskich szkół, którzy poszli w świat i realizują się na niwie artystycznej.

- Część z nich trafiła do Piernikowej Alei Gwiazd, do której Pani dołączy w niedzielę. Czuje się Pani gwiazdą?
- Nie, absolutnie! Tym bardziej więc jestem zaszczycona tym wyróżnieniem. Oczywiście jestem wdzięczna losowi, że stałam się aktorką rozpoznawalną dzięki rolom, które zagrałam. Większą część życia spędziłam w teatrze, który nie daje masowej rozpoznawalności, daje ją telewizja. Cieszę się, że miałam okazję na małym ekranie stworzyć kilka postaci, na które widzowie zwrócili uwagę, ale to jest jeszcze dalekie od bycia gwiazdą.

Czytaj także: Piernikowa Aleja Gwiazd w Toruniu dla znanych czy zasłużonych?

- A jak nie dać się zwariować w całym tym show-biznesie?
- Myślę, że to kwestia wartości, które wynosi się z domu i tego, co w życiu uznaje się za ważne. Dla mnie najważniejsza jest rodzina. Jestem ze swoim mężem już 29 lat, jesteśmy razem na dobre i na złe. Zawsze też mówię, że największą i najpiękniejszą rolą, jaką udało mi się zagrać, jest rola matki. Macierzyństwo jest dla mnie spełnieniem kobiecości. W moim przypadku szala wartości i priorytetów zdecydowanie przechylona jest w stronę życia rodzinnego.

- A jest jeszcze jakaś rola, która się Pani marzy?
- Zawsze! Tak to jest z nami, aktorami, że zawsze czekamy na kolejną rolę, zawsze marzymy, żeby następna była ciekawsza od tej, którą właśnie zagraliśmy. Całe życie się uczymy i czekamy na to "coś". Gdy aktor myśli, że już wszystko jest poza nim, że już wszystko wie i potrafi, nie czuje tego wspaniałego dreszczyku i głodu. W tym zawodzie najcenniejsze są ciągłe spotkania z innymi ludźmi: aktorami, reżyserami i możliwość uczenia się od nich. Ja dziś z wielką lubością uczę się od młodszych kolegów - ich świeżości, wrażliwości, sposobu patrzenia na świat, fantastycznego posługiwania się nowymi technikami. Mimo że jestem już wiekową panią, wciąż mam w sobie głód nauki, rozwoju i spotykania się z ludźmi.

- Wiem, że właśnie wróciła Pani z planu "Czasu honoru"...
- Jesienią na ekrany trafi nowa, retrospektywna część "Czasu honoru", dotycząca Powstania Warszawskiego. Zagram tam sąsiadkę Heleny, którą kreuje Ewę Wencel. Moja postać nie jest do końca czysta, więc rola - choć drugoplanowa - jest bardzo interesująca do zagrania.

- A jaką Katarzynę Żak zobaczymy podczas niedzielnego recitalu w Dworze Artusa?
- Podstawą programu będą piosenki twórców, z którymi spotkałam się w swoim życiu: Wojciecha Młynarskiego, Agnieszki Osieckiej, Kuby Należytego. Będą też piosenki przedwojenne, repertuar przygotuję bardzo różnorodny. Widzom, którzy znają mnie głównie z ról serialowych, chcę pokazać inną Katarzynę Żak. Zapraszam serdecznie w niedzielę na 17.30 do Dworu Artusa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska