- Wojewoda powołuje i odwołuje konsultantów. Miał prawo podjąć taką decyzję. Powody poznamy we wtorek, jak szef wróci z urlopu - zapewnia Piotr Kurek, rzecznik prasowy wojewody.
Wyników w dziedzinie położnictwa i ginekologii może nam pozazdrościć cała Polska. - W 2006 roku mieliśmy najniższą umieralność okołoporodową w kraju; według danych GUS i Instytutu Matki i Dziecka wynosiła 5,56 promili, a w następnym roku byliśmy na drugim miejscu- podkreśla prof. Wiesław Szymański, kierownik Kliniki Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. Jana Biziela. - Dla porównania: w 1990 roku umieralność w naszym regionie wynosiła powyżej 19 promili! Od dwóch lat zajmujemy też drugie miejsce pod względem najniższej liczby wykonywanych cięć cesarskich. Przez poprzednie trzy lata byliśmy na pierwszym miejscu w Polsce - przypomina.
Tylko do 30 września pełnić będzie obowiązki konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie położnictwa i ginekologii. - Po prawie 30 latach kierowania kliniką i 5 latach bycia konsultantem krajowym zostałem nagle odwołany. To przykre - smutno konstatuje prof. Szymański.
Psują to, co dobre
Zgodnie z Ustawą z 6 listopada 2008 r. o konsultantach w ochronie zdrowia, wojewoda powołuje i odwołuje konsultantów wojewódzkich. Powołując, zasięga opinii samorządu lekarskiego. Gdy zwalnia z funkcji, nie robi tego.
- A powinien! Dla nas ta decyzja była zaskoczeniem - nie ukrywa dr Maciej Czerwiński, przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Toruniu. - Zależy nam na stabilizacji w ochronie zdrowia, a nie rewolucji. Jeśli coś dobrze funkcjonuje to nie należy tego zmieniać.
W rozmowie z "Pomorską" dr Czerwiński powołuje się na opinie ginekologów i położników. - Uważają, że profesor Szymański w sposób skrupulatny wypełniał swoje obowiązki.
Kujawsko-Pomorska Okręgowa Izba Lekarska w Toruniu przygotuje pismo z prośbą o cofnięcie decyzji. - Możemy tylko prosić pana wojewodę o zachowanie kadencyjności. Nasze stanowisko jest tożsame z opinią Bydgoskiej Izby Lekarskiej - dodaje dr Czerwiński.
Dr Radosława Staszak-Kowalska, szefowa Okręgowej Rady Lekarskiej w Bydgoszczy dziś spotyka się z prof. Szymańskim. Dlatego wczoraj nie chciała komentować sprawy.
Ta decyzja to skandal
Oburzenia na decyzję wojewody nie kryje posłanka Teresa Piotrowska (PO), partyjna koleżanka Rafała Bruskiego. - Jest mi niezręcznie o tym mówić, ale kompletnie nie rozumiem stanowiska pana wojewody. Uważam, że to jest skandal.
Przypomina, że prof. Szymański to autorytet nie tylko na skalę Polski, ale międzynarodową. - Powinniśmy go darzyć najwyższym szacunkiem, hołubić i nisko mu się kłaniać za to, co zrobił - uważa posłanka Piotrowska. - Wszystkie wskaźniki dotyczące ginekologii i położnictwa plasują nasz region w krajowej czołówce i najlepiej świadczą o jakości pracy prof. Szymańskiego. Kadencja konsultanta kończy się w grudniu. Dlaczego nie można było zaczekać i z honorami go pożegnać?
Wojewoda ma prawo odwołać konsultanta w kilku przypadkach: gdy ten sam złoży rezygnację, jeśli nie realizuje powierzonych mu zadań, na wiosek ministra zdrowia lub gdy został skazany prawomocnym wyrokiem.
Nie przedstawił zastrzeżeń
Prof. Szymański: - Wyroku nie mam, pani minister mnie nie odwołała, a pan wojewoda nigdy nie przedstawiał zastrzeżeń odnośnie realizacji zadań z zakresu położnictwa i ginekologii. Zostałem poproszony na spotkanie i dowiedziałem się, że w związku z przejściem na emeryturę powinienem złożyć rezygnację. Po 46 latach pracach "poczułem się jak stary, niepotrzebny nikomu mebel". Umowa kończy się 31 grudnia, a zatem decyzja wojewody uniemożliwia mi roczne rozliczenie się z pełnionej funkcji konsultanta i całej działalności pionu położniczo-ginekologicznego.
Do sprawy wrócimy.