Odyseusze kolędują po urzędach i firmach. Wiadomo już, że miasto wspomoże ich kwotą 10 tys. zł, choć na początku była mowa tylko o połowie tej sumy. - Warto, to są zdolne dzieciaki, trzeba im pomóc - usłyszeliśmy w ratuszu.
Dziś drużyna ze starego ogólniaka pod wodzą polonistki Joanny Glazy jest umówiona ze starostą Stanisławem Skają, by też poprosić o wsparcie. Zapytaliśmy wcześniej starostę, czy pomoże i na jak wielki zastrzyk mogą liczyć młodzi ludzie.
- Wiem, ale nie powiem - śmieje się starosta. - Mamy dobrą wolę, żeby pomóc. Ale to nie jest takie proste - w oświacie mamy budżet, trzeba komuś zabrać, żeby te pieniądze trafiły gdzie indziej.
Jednocześnie Skaja podkreśla, że wyjazd młodych chojniczan przypomina o niespełnionych na razie marzeniach o nawiązaniu bliższych kontaktów z Michigan, bo to partnerski region zaprzyjaźnionego z powiatem Ludwigslust w Niemczech.
- Byli tam już uczniowie II LO - podkreśla Skaja. - W ramach wymiany, nasi przyjaciele z Ludwigslust odstąpili nam kilka miejsc, a chcielibyśmy, żeby taka wymiana była szersza.
Przypomnijmy, chojnicka drużyna zdobyła wicemistrzowski tytuł na finałach ogólnopolskich w Gdańsku. Nagrodą jest przepustka na finał światowy w Michigan w USA, ale samemu trzeba uzbierać pieniądze na wyjazd. Potrzeba, bagatela, ok. 60 tys. zł. Więc Odyseusze pukają, gdzie się da, oferując też promowanie np. samorządu czy firmy w zamian za pomoc.
Czytaj e-wydanie »