Komentuje Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
"Dotychczasowy stan niepewności, co do przyszłości OFE uniemożliwia im efektywne inwestowanie środków. Dotyczy on również spółek, których akcje znajdują się w portfelach OFE. Jednoznaczne rozstrzygnięcie przyszłości pieniędzy zgromadzonych w OFE będzie korzystne zarówno dla ich członków, jak i spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Indywidualne konta emerytalne będą miały bardziej zrównoważoną, bezpieczniejszą strukturę oszczędności, bo będą zawierały akcje i obligacje. Podczas, gdy OFE mają w portfelu prawie same akcje.
Polecamy także: Koniec OFE. Morawiecki: Chcemy uporządkować system emerytalny. Ekspert: To skok na kasę
Pozostawienie osobom oszczędzającym w OFE decyzji, czy ich pieniądze mają trafić do IKE, czy do ZUS jest słuszne. Pozytywnie należy ocenić również fakt, że jeżeli osoba nie wybierze ZUS, pieniądze trafią automatycznie na IKE. Jeżeli członkowie OFE mają podjąć świadomą decyzję, należy przeprowadzić w mediach szeroką akcję edukacyjną".
Warto zdawać sobie sprawę, że czym więcej osób wybierze przekazanie środków do ZUS, tym bardziej zwiększą się możliwości finansowania przez rząd bieżących wydatków, ale oczywiście kosztem powiększenia zobowiązań państwa w przyszłości, a tym samym dodatkowego opodatkowania następnego pokolenia.
