Wczoraj Lewandowski miał nietęgą minę, kiedy zobaczył wyniki głosowania w plebiscycie Złotej Piłki. Zajął dopiero szesnaste miejsce, otrzymując po punkcie od dziennikarzy z Polski, Słowenii oraz... Mongolii. - Le cabaret - komentował na Twitterze.
W Bayernie każdy jednak dobrze wie, że Lewandowski jest wyjątkowy i warty każdych pieniędzy; gole z wolnego, pięć w dziewięć minut, tytuł króla strzelców Bundesligi...
Od pewnego czasu trwały więc rozmowy nad przedłużeniem umowy. Strony uciekały od jednoznacznej odpowiedzi, kiedy dojdzie do finalizacji. Kilka dni temu dziennikarz "Polsatu Sport" Roman Kołtoń poinformował natomiast, że jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia "Lewy" otrzyma prezent pod choinkę. Dzisiaj tak się w istocie stało.
Lewandowski zostaje w Bayernie do 2021 roku. Dostał sporą podwyżkę. W myśl nowego kontraktu będzie zarabiać 15 mln euro za sezon - twierdzi Kicker, któremu wtóruje Bild. Dotąd mógł liczyć na 10 mln (do 2019 roku). - Ten klub daje mi wszystko, bym mógł spełnić swoje marzenia. Nowe wyzwania przed nami - napisał Lewandowski.