Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogłoszono wyniki naboru do publicznych przedszkoli w Bydgoszczy

Anna Nowicka
Kacper Bartnikowski jest na liście przyjętych - cieszyła się Barbara Moskot i jej drugi syn, Kuba Bartnikowski
Kacper Bartnikowski jest na liście przyjętych - cieszyła się Barbara Moskot i jej drugi syn, Kuba Bartnikowski Jarosław Pruss
- Tak bardzo się cieszę, że syn dostał się do wymarzonego przedszkola - mówi Barbara Moskot. - Poczułam wielką ulgę, gdy zobaczyłam go na liście przyjętych. Wczoraj, gdy ogłoszono wyniki naboru do przedszkoli publicznych, cieszyło się ponad 4 tysiące rodziców.

Pani Barbara jest jednym z rodziców, których dziecko dostało się do wybranego w pierwszej kolejności przedszkola.

- Najbardziej zależało mi na placówce przy ulicy Pomorskiej. To, według mnie, najlepsze przedszkole w okolicy - mówi Barbara Moskot. - Wcześniej chodził tu najstarszy syn, który teraz jest w pierwszej klasie, teraz do zerówki uczęszcza drugi z synów -Kuba. Od września naukę zacznie 5-letni Kacper.

Rodzice dzieci, które zostały przyjęte do przedszkoli, muszą się pospieszyć i do 8 maja złożyć potwierdzenie, że na pewno chcą aby ich pociecha chodziła do tej placówki. Jeśli tego nie zrobią, ich miejsce zajmą inne dzieci.

Nie wszyscy się dostali

Nie dla wszystkich maluchów w przedszkolach wystarczyło miejsc.
- Przygotowaliśmy dokładnie 4.708 miejsc w 53 placówkach publicznych. Okazało się, że więcej rodziców (dokładnie 4.743) chciało zapisać swoje dzieci do przedszkoli - powiedział nam Marian Sajna, dyrektor wydziału edukacji.
To oznacza, że powinno zabraknąć miejsc jedynie dla 26 maluchów. Okazało się jednak, że system naboru elektronicznego nie zakwalifikował 465 dzieciaków. Rodzice wybierali maksymalnie pięć przedszkoli publicznych. Jeśli ich dziecko nie dostało się do żadnego z tych wybranych, system nie przydzielił miejsca. W takiej sytuacji jest Krzysztof Uziałło, tata 3-letniej Leny.
- Jako przedszkole pierwszego wyboru wyznaczyliśmy placówkę integracyjną nr 61 przy Kąkolowej. Niestety, Lena nie została przyjęta - mówi Krzysztof Uziałło.
To właśnie to przedszkole było najchętniej wybierane przez rodziców. O każde dwa miejsca biły się aż trzy osoby. Oblegane też były przedszkola nr 43 w Fordonie, 66 na Szwederowie i 59 na Bartodziejach. Dużą popularnością cieszyła się placówka anglojęzyczna (Przedszkole nr 48).
Zapytaliśmy dyrektor Przedszkola nr 61 o przyczyny tak dużej popularności jej placówki.

Albo to, albo żadne

- W związku z tym, że jesteśmy placówką integracyjną dziećmi opiekuje się większa liczba nauczycieli - mówi Beata Grabowska. - Starałam się uświadamiać rodzicom, że ich dziecko może nie dostać się do nas, bo tak wiele jest chętnych. Prosiłam, żeby wybierali także inne przedszkola. Wielu z nich mówiło jednak, że albo nasze, albo żadne.

Pan Krzysztof Uziałło wybrał kilka przedszkoli, ale i to nie pomogło. - Dowiedzieliśmy się, że córka nie dostała się także do innych placówek, które wybraliśmy - mówi Krzysztof Uziałło.

Szansą drugi nabór

Dla tych rodziców, którzy są w takiej sytuacji, już wkrótce ruszy drugi nabór. Jest bowiem jeszcze 439 miejsc w przedszkolach. Być może będzie ich jeszcze więcej, jeśli ci rodzice, których maluchy zostały przyjęte, nie podpiszą umów na czas.
- Po 11 maja będziemy ogłaszać listę wolnych miejsc - mówi Marian Sajna. - Już teraz wiemy, że możemy zapisać dziecko do Przedszkola nr 4 przy Zespole Szkół nr 18 przy ulicy Żółwińskiej. Wolne miejsca są też w przedszkolu przy ZS nr 22 przy ulicy Oplawiec. W Przedszkolu nr 7 przy ZS nr 8 jest aż 17 miejsc dla trzylatków.
Być może dla najmłodszych dzieci miasto otworzy jeszcze jeden lub dwa oddziały. To właśnie dla trzylatków bowiem zabrakło głównie miejsc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska