Bydgoski tramwaj wodny jest już nie tylko lokalną atrakcją. - W tym roku mamy prawdziwe szaleństwo - przyznaje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. - Dzwonią do nas ludzie z Poznania, Elbląga, czy nawet Szczecina. Zainteresowanie jest tak duże, że gdybyśmy nie wprowadzili dziennych limitów rezerwacji, to spokojnie sprzedalibyśmy wszystkie rejsy telefonicznie. I to ze sporym wyprzedzeniem - dodaje.
Bydgoski Tramwaj Wodny 2013. Ceny, trasy, rozkład'
Rekordowy pod względem liczby pasażerów był miniony czerwiec, kiedy oba nasze "Słoneczniki" przewiozły łącznie 6601 osób, czyli o ponad tysiąc więcej niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku. A to nie koniec, bo drogowcy, którzy nadzorują nasz Tramwaj Wodny mają już rezerwacje na sierpień, a nawet wrzesień.
- Do tego zaczęliśmy odbierać krytyczne sygnały od osób, które przyszły na przystanek, ale z powodu braku miejsc nie załapały się na rejs. Dlatego postanowiliśmy ograniczyć liczbę rezerwacji na linie Staromiejską i Słoneczną do ośmiu z dwunastu rejsów dziennie - dodaje Kosiedowski.
I trudno się takiej decyzji dziwić. Wczoraj byliśmy na początkowym przystanku tramwaju na Wyspie Młyńskiej, gdzie od rana trwały iście dantejskie sceny. Były problemy nie tylko z wolnymi miejscami, ale i rezerwacjami.
Niestety, zarząd dróg na razie nawet nie rozważa możliwości powiększenia floty naszych statków. Jak udało nam się ustalić w grę nie wchodzi także zwiększenie liczby kursów. Niewykluczone za to, że niedługo zapadnie decyzja o kolejnych ograniczeniach liczby rezerwacji - na oba wakacyjne miesiące.
Czytaj e-wydanie »