Aleksandra Kiedrowicz, która w programie "Mam talent" zachwyciła jurorów i dostała trzy razy tak, podzieliła się z nami swoimi przeżyciami po tym występie.
Na casting w "Mam talent" przygotowywała się praktycznie jeden wieczór. Wróciła z kontraktu i nie miała czasu na nic więcej. - Z mojego 7-minutowego występu, który pokazuję zazwyczaj na galach zagranicznych, po prostu wybrałam 2 minuty, bo taki jest limit występu castingowego i to przedstawiłam jury - opowiada. - To nie znaczy, że to wszystko zrobiłam w jeden dzień. Można powiedzieć, że na ten występ pracowałam połowę mojego życia...
Występ przygotowywała sama. Nie ma trenera. Wszystko, co przedstawia publiczności, kreuje i uczy się sama. Czasami zdarza się, że przy większych produkcjach podpowiada jej coś reżyser, ale w większości podniebne akrobacje są od początku do końca jej pomysłem.
Czytaj: Aleksandra Kiedrowicz w "Mam talent" usłyszała 3 razy "tak"
Czy udział w telewizyjnym show to nerwówka i nadzwyczajne psychiczne obciążenie? - Byłam trochę zestresowana, mimo tego, że często to robię - zawsze stresuję się, kiedy muszę wejść na wysokość. Zdarzyło mi się występować przed 40- tysięczną publicznością, więc scena "Mam talent" była stosunkowa mała. To był jeden z kilkuset moich występów w roku, ale muszę przyznać, że na pewno ten był wyjątkowy, inny - odpowiada.
Obiecuje, że jeżeli będzie w półfinale, to przedstawi coś zupełnie nowego. - To będzie premiera i dla widzów, i dla mnie - dodaje.
Program "Mam talent" to na pewno okazja, żeby w końcu zauważył ją ktoś w Polsce. Chciałaby więcej pracować w kraju, chociaż przyznaje, że podróżowanie też sprawia jej niesamowitą radość.
Ogłoszenie ścisłej 40-stki programu "Mam talent" nastąpi dopiero za 2 tygodnie, więc warto trzymać kciuki za chojniczankę.
Marcin Wyrostek, zwycięzca drugiej edycji "MAm talent": Realizuję się tak, jakbym tylko mógł sobie wymarzyć, wideo: Dzień Dobry TVN/x-news
Czy Was Aleksandra zachwyciła tak samo jak jurorów i prowadzących? :)
Posted by Mam Talent TVN on 26 września 2015