Młoda artystka świetnie wykorzystała stypendium prezydenta miasta, które ma za zadanie wesprzeć rodzime talenty. Olga nie tylko gra na skrzypcach, fotografuje i rysuje, ale też - co pokazała swoim literackim debiutem - pielęgnuje w sobie wrażliwość na słowo.
Wpisując się w modny ostatnio nurt literatury kryminalnej, skonstruowała trzy przygody swoich rówieśników w scenerii toruńskich osobliwości. Znajdziemy tu forty i starówkę, ale także ruiny zamku i nowoczesne Centrum Kultury Jordanki. Przede wszystkim jednak, dzięki debiutanckiej książce Olgi, dowiemy się, jak myślą i odczuwają nastolatki, które potrafią z wielką determinacją zarówno odkryć kryminalną tajemnicę, ale też zrozumieć tych, którym los odmówił szczęśliwej rodziny.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Olga z wielką czułością odmalowuje portrety bohaterów domu dziecka jednocześnie bawiąc się słowem. Poszukująca zaginionego dziecka Brytyjka to przykład, jak można trudny i bolesny temat przedstawić z językową swadą i bez patosu. A zarazem opowiedziana historia trzyma nas w napięciu, umiejętnie stopniowanym i nie gwałcącym zmysłów.
Debiut ten zapowiada, że autorka wiedząc już niemało o konstrukcji fabuły, portretów bohaterów i wciąganiu czytelnika w interesującą historię ciekawych świata młodych ludzi, ma w sobie wystarczającą cierpliwość, by zgłębiać kolejne tajemnice. I miasta i literatury. Na pewno pomoże jej w tym poczucie humoru, widoczne już w pierwszej literackiej próbie. Nie może być inaczej w przypadku młodej literatki, która swoją papugę nazwała wdzięcznym imieniem "Rosół".