Oni będą walczyć o fotel prezydenta Inowrocławia?

Brejza, Olech, Słabiński, Szeliga, Banaszak... Czy znajdziemy te nazwiska na listach wyborczych wśród kandydatów na prezydenta Inowrocławia? A może osób, które powalczą o ten fotel będzie znacznie więcej?
Choć wyborczą gorączkę przeżywać będziemy dopiero za rok, a ewentualni kandydaci twierdzą, że żadnych decyzji jeszcze nie podjęli, to plotkarska karuzela już się rozpędza.

Przeczytaj także: Ryszard Brejza: Tracimy szansę. Polska się z nas śmieje

Mocny kandydat

Czarnym koniem walki o najważniejszy fotel w inowrocławskim ratuszu wydaje się obecny prezydent Ryszard Brejza.

Wiele osób, nawet tych z opozycyjnych kręgów, uważa, że nie ma kontrkandydata, który mógłby mu zagrozić.
Brejza ma stały kilkunastotysięczny elektorat, który już trzykrotnie pozwolił zostać mu prezydentem. Dotychczas ani jeden z jego rywali nie zbliżył się nawet do liczby 10 tys. głosów.

A skoro krążymy po ratuszu, to warto zastanowić się, jak zachowa się podczas najbliższych wyborów Solidarna Polska. Jej lokalny lider, Ireneusz Stachowiak, jest zastępcą prezydenta i wraz z radnymi SP wchodzi w skład rządzącej miastem koalicji.

Może tak, może nie...

Człowiekiem o ogromnych ambicjach samorządowych jest Jacek Olech, radny niezależny, niegdyś lider Inowrocławskiej Koalicji Wyborczej. Dwukrotnie był wiceprezydentem miasta (w latach 1994-1998 i 2002-2006), a w wyborach w 2010 najmocniejszym kontrkandydatem Brejzy. Czy za rok po raz kolejny stanie do walki o prezydencki fotel?

- Decyzji jeszcze nie podjąłem. Zresztą mam swoją dobrą pracę, która mnie bardzo absorbuje. Moim zdaniem, przyszedł czas, aby do walki stanęli młodzi. Niestety, nie widać ich wcale - komentuje Olech.
Kogo wystawi lewica? W poprzednich wyborach był to Włodzimierz Figas, obecny wicestarosta inowrocławski. Wróble ćwierkają, że także w wyborach 2014 stanie do walki o władzę w ratuszu miejskim. Sam zainteresowany nabiera na razie wody w usta, ale koledzy z lewicy twierdzą, że "ma apetyt" na prezydencki fotel.

- SLD nie podjął jeszcze żadnych decyzji. Wpierw muszą się odbyć konwenty partii. Jeśli będzie coś wiadomo, to dopiero na początku przyszłego roku - twierdzi wicestarosta.

Coś w trawie piszczy

Wśród kandydatów wymienia się też Sławomira Szeligę, do ub.r. wicestarostę inowrocławskiego z PO, a obecnie radnego powiatowego.

- Przyglądając się aktywności pana Szeligi na forach internetowych i w mediach drukowanych można wnioskować, że działania takie mają swój cel. Tego nie da się ukryć - mówi jeden z przedstawicieli lokalnego światka samorządowego.

A co na to sam zainteresowany? - Nie wykluczam takiego scenariusza. W tej chwili jestem niezrzeszonym radnym. O niczym jeszcze nie decydowałem - odpowiada Szeliga.

Ciekawe na kogo postawi PiS? Mówi się, że na Adama Banaszaka, wicemarszałka sejmiku samorządowego. - Pojawiła się taka propozycja. Nie powiedziałem stanowczego "nie". Jednak moim głównym kierunkiem działania jest samorząd wojewódzki - przyznaje Banaszak.

Na giełdzie kandydatów przewija się też Adam Skowroński, dyrektor Sanatorium "Przy Tężni", orędownik umożliwienia zwiedzania inowrocławskiej kopalni soli. Jest tam Jan Koziorowski, były przewodniczący Rady Miejskiej. Mówi się o Marku Słabińskim, prezesie Kujawskiego Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Handlowców. Już raz ubiegał się o prezydencki fotel. Było to w 2010 roku.

- Myślę, że jest jeszcze za wcześnie na takie decyzje. Na pewno zaangażuję się w wybory. Nie wiem jeszcze w jaki sposób, ale tak będzie - kwituje Słabiński.

Kto powalczy o prezydencki fotel? O tym przekonamy się dopiero za rok. Za to już od dziś mogą Państwo rozliczyć prezydentów, burmistrzów, wójtów i radnych. Właśnie rozpoczynamy plebiscyt "Oceń władzę".