Już na początku festiwalu uczestnicy zapowiadali, że nawet ulewne deszcze nie przeszkodzą im w dobrej zabawie. Pomimo wielu niedogodności (upał, ulewa i gigantyczne błoto - bez kaloszy ani rusz!) codziennie ponad 50 tysięcy osób bawiło się do samego rana.
Przeczytaj także: Open'er Festival 2012. Ostatni dzień muzycznego święta [zdjęcia]
Imprezę na pewno zapamiętają fani duetu The Kills, którzy mieli okazję po raz pierwszy usłyszeć zespół na żywo w Polsce. Wyjątkowe wrażenie wywarła także na publiczności ekscentryczna islandzka wokalistka - Bjork. Podczas koncertu wystąpiła z kilkudziesięcioosobowym chórem, zadziwiała widzów animacjami przygotowanymi do swoich utworów oraz oryginalnym wyglądem. Również podczas tegorocznej edycji festiwalowicze mieli okazję usłyszeć wyjątkowy koncert muzyki klasycznej - efekt współpracy wybitnego kompozytora Krzysztofa Pendereckiego oraz gitarzysty zespołu Radiohead Jonnego Greenwooda. - To było dla nas bardzo ważne wydarzenie. Cieszę się, że muzyka klasyczna, choć trudna, przyciągnęła pod scenę taką rzeszę ludzi - mówił Mikołaj Ziółkowski, twórca i dyrektor festiwalu.
Przeczytaj także: Open'er Festival 2012. Trzeci dzień koncertów za nami [zdjęcia]
Z każdą kolejną edycją organizatorzy pokazują nowe twarze festiwalu. W tym roku Open'er poszerzył swój program o wiele około muzycznych atrakcji. Organizatorzy zaprosili do współpracy m.in. warszawski Nowy Teatr, Planete+ Doc oraz Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
Również w tym roku otwarta została galeria Open'era. - To przestrzeń, do której będziemy zapraszali rokrocznie innego ważnego polskiego twórcę i oddawali mu teren festiwalu do realizacji zupełnego nowego dzieła - mówił o projekcie Mikołaj Ziółkowski. Jako pierwszy wielkoformatową instalację na terenie festiwalu stworzył Maurycy Gomulicki - artysta, który sam siebie nazywa producentem kultury.
Podczas tegorocznej edycji organizatorzy przygotowali także coś specjalnego - podczas Open'era na afisz wrócił spektakl "Anioły w Ameryce" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego. Przedstawienie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem - festiwalowy teatr codziennie wypełniał się po brzegi.
Gdy w niedzielę ostatni festiwalowicze opuszczali teren koncertów, w Gdyni już dawno zdążyło wzejść słońce. 4 dni niesamowitych koncertów i mocnych wrażeń dostarczyło im ogromnej dawki energii. Fani muzyki opuszczali teren imprezy wiedząc, że na pewno będą mieli co wspominać w oczekiwaniu na kolejną edycję festiwalu…
Czytaj e-wydanie »