Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Operacja deszczyk w Aleksandrowie Kujawskim. Tak było na pikniku militarnym

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Wideo
od 16 lat
Piknik Militarny „Operacja Deszczyk” w Aleksandrowie Kujawskim przyciągnął tłumy. Były konkursy, militarne ciekawostki oraz wojskowa grochówka.

To już drugi Piknik Militarny, który zorganizowała Grupa Demony Bośni wraz z MCK w Aleksandrowie Kujawskim. Dwudniowa impreza przyciągnęła miłośników militariów i wojskowości.

Piknik rozpoczął się przejazdem wozów militarnych ulicami miasta. Z głośników płynęły zaproszenia na festyn.

- Aleksandrów dlatego, że otrzymaliśmy dużą pomoc z MCK. Po drugie, staramy się docierać do mniejszych miejscowości, a nie tylko organizować imprezy w dużych miastach. W dużych miastach organizowane są pikniki wojskowe, targi służby i tak dalej. My chcemy docierać do mniejszych miejscowości, żeby też związać się lokalnie ze społecznością, która tutaj będzie się pojawiała i zainteresować ich tematyką mundurową – tłumaczy Artur Wypychowski z GR Demony Bośni, organizator pikniku.

Na mieszkańców czekało wiele atrakcji były konkursy dla dzieci i dorosłych, wojskowa grochówka i wiele ciekawych stoisk. Nie zabrakło straży pożarnej, Służby Ochrony Kolei, WOT, 6. Samodzielnego Oddziału Geograficznego z Torunia, stoisk toruńskich muzeów, fortów oraz stoisk z wojskowym sprzętem. WIOŚ przekazywał wiedzę o ochronie środowiska, była także lekcja udzielania pierwszej pomocy.

- Bardzo mi się podobało – mówi pani Alina, która przyszła na piknik z wnukami. - Jestem żoną emerytowanego wojskowego i wiem, ile to wyrzeczeń oraz ciężkiej pracy. Wnuki bardzo się tym interesują, a na każdym stoisku dowiadują się czegoś ciekawego.

- Najbardziej podobała mi się broń. Nigdy nie widziałem tylu karabinów na żywo. Mogłem potrzymać i dowiedzieć się czegoś nowego – tłumaczy Wojtek.

- Oczywiście, że straż pożarna – dodaje Ignacy. - Chciałbym zostać strażakiem, ale bardzo podobało mi się też latanie dronem.

„Operacja deszczyk” trwała dwa dni. Na szczęście pogoda dopisała. - Jak będą dzieci, to przyjdą też dorośli – uważa Damian Kupiec z GR Demony Bośni. - Dzieci najczęściej pytają o granaty, ale mamy więcej ciekawostek. Najważniejsze, że nie pada.

Tegoroczna nazwa nie jest przypadkowa. W ubiegłym roku imprezę popsuł deszcz. Teraz przez dwa dni świeciło słońce. - Na pewno będzie jakiś chwyt, który przyciągnie na kolejną imprezę mieszkańców. Może zmienimy nazwę – dodaje pan Damian.

Za rok Demony Bośni też przyjadą z przyjaciółmi do Aleksandrowa Kujawskiego. Piknik ma odbyć się jednak w czerwcu, by przyciągnąć większą rzeszę fanów wojskowości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska