Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opłaca się dobrze zaplanować pracę na roli

Rozmawiała Kamila Perkowska
- Trzeba włożyć trochę wysiłku, jeśli chce się dostać pieniądze z Unii Europejskiej - uważa Mieczysław Babalski zapewniając przy tym, że o dopłaty na pewno będzie starał się również w kolejnych latach.
- Trzeba włożyć trochę wysiłku, jeśli chce się dostać pieniądze z Unii Europejskiej - uważa Mieczysław Babalski zapewniając przy tym, że o dopłaty na pewno będzie starał się również w kolejnych latach. fot. Lucyna Talaśka-Klich
Rozmowa z Mieczysławem Babalskim rolnikiem ekologicznym

- Jak duże prowadzi pan gospodarstwo i w czym się ono specjalizuje?
- Od lat prowadzę 7,5-hektarowe atestowane gospodarstwo ekologiczne. Uprawiam stare gatunki zbóż: pszenicę orkiszową i pszenicę płaskurkę, a także warzywa i owoce, m.in. marchew, buraczki, truskawki, śliwki, stare odmiany jabłoni.
Przy gospodarstwie działa Wytwórnia Makaronu "Bio", która przetwarza to, co rośnie na polu. Moja mąka trafia na przykład do piekarni ekologicznej w Toruniu.

- Jest pan zwolennikiem produkcji metodami ekologicznymi. Czy korzysta pan z unijnych funduszy wspierających ekologię?
- Oczywiście! Cztery lata temu przystąpiłem do programu rolno-środowiskowego, realizuję pakiet rolnictwo ekologiczne. Nie żałuję, bo w zasadzie robię dokładnie to samo, co wcześniej, a dostaję za swoją pracę jeszcze dodatkowe, niemałe, pieniądze z Unii. Do 7,5 ha około 5,5 tys. zł rocznie. Pieniądze te stanowią 30 procent dochodu mojego gospodarstwa.

- Trudno otrzymać takie dofinansowanie?
- Łatwo nie było, przyznaję. Ale przecież nikt nie daje niczego za darmo. Trzeba włożyć trochę wysiłku, jeśli chce się dostać unijną dopłatę.
Najważniejsze, to poprawnie wypełnić wniosek i dobrze przygotować 5-letni plan działalności rolno-środowiskowej gospodarstwa. Wymaga tego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
O ile we wniosku wystarczy podać powierzchnię gospodarstwa, poszczególnych działek, rośliny, które będzie się uprawiało przez kolejne lata i obsadę zwierząt, o tyle w planie należy opóźnić terminy koszenia traw, zadeklarować, czy ma się m.in. płytę obornikową, umowę na wywóz śmieci i ścieków. Jeśli ich brakuje, o pieniądze może być trudniej.
Plan rolno-środowiskowy to kilkanaście stron do wypełnienia. Rolnik sam by sobie nie poradził, dlatego tak ważna jest pomoc doradcy rolno-środowiskowego.

- Na co przeznacza pan dopłaty wypłacane przez ARiMR?
- Gospodarstwo doskonale się rozwija, więc potrzeb jest coraz więcej. Pieniądze przeznaczam głównie na zakup nowych maszyn lub naprawę tych, które już posiadam.
Niedawno na przykład kupiłem glebogryzarkę. Prędzej czy później i tak musiałbym ją mieć, a dzięki unijnemu wsparciu na jej kupno nie wyłożyłem pieniędzy z własnej kieszeni.

- Czyli warto było starać się o to dofinansowanie?
- Jak najbardziej! Zachęcam innych rolników, by również przystąpili do programu rolno-środowiskowego. Mogą skorzystać nie tylko z pakietu rolnictwo ekologiczne. Jest jeszcze osiem innych pakietów, na przykład ochrona gleb i wód.
Rolnik musi liczyć się z tym, że przez kolejnych pięć lat, nawet dwa razy do roku będą odwiedzali go kontrolerzy z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Mimo wszystko uważam, że warto starać się o unijne pieniądze. Ostatnią premię w ramach starego programu otrzymam w 2009 roku, ale już wiem, że w 2010 roku zacznę od nowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska