Ale sam nie podejmie się jego prowadzenia. - Do takiej działalności musi być osoba kreatywna, z pomysłem, a przede wszystkim młoda.
Niestety, zainteresowanych prowadzeniem pubu nie ma zbyt wielu. Dotychczas kontaktowało się w tej sprawie niewiele osób. Kilka z nich obejrzało lokal.
Ostatecznie jednak sprawy stanęły w martwym punkcie. - Był jeden młody człowiek. Znany w tutejszej branży gastronomicznej. W ostatniej chwili z różnych przyczyn wycofał się - ubolewa Jaślikowski i dodaje z żalem: - Gdyby nie to, być może już teraz pub byłby otwarty.
Lokal ma powierzchnię ok. 50 m kw., podłoga wyłożona jest kafelkami, ściany są w czerwonej cegle. To wszystko tworzy klimat. Jest jeszcze historia, która jak się okazuje, dla tej kamienicy była wyjątkowo ciekawa. - Znalazłem tutaj czerwoną tabliczkę z napisem "...und anderer Hofstaaten. Tee" - można założyć, że z czasów drugiej wojny światowej. Tutaj najprawdopodobniej była herbaciarnia. Sędziwi żninianie opowiadają, że kiedyś w piwnicach tej kamienicy ludzie przychodzili, siadając na wysokich stołkach - opowiada nasz rozmówca. - Można dobrze wykorzystać tę informację, promując knajpkę.
Remont rozpoczęto w maju zeszłego roku. - Te wszystkie prace kosztowały sporo nerwów, niełatwo też było o fachowców. Po drodze zaistniały problemy z pozwoleniami. Z końcowego efektu jestem zadowolony - mówi Jaślikowski. - Najchętniej widziałbym tu coś na wzór kawiarni czy herbaciarni, ale takiej, w której dostępne byłoby też piwo. Inicjatywa pozostaje jednak po stronie wynajmującego. Nie chciałbym jednak, by to była pijalna czy miejsce bijatyk.
Czerwony szyld w czarnej oprawie wisi na jednej ze ścian. W pobliżu widzimy także rzeźbę autorstwa Eugeniusz Izdebskiego. Wszystko jest właściwie gotowe. Brakuje tylko kogoś, kto zechciałby założyć własny interes.