Już dawno żadne wydarzenie nie budziło tylu skrajnych komentarzy, co rozwiązanie umowy o współpracy z Mirosławem Kordowskim, prowadzącym orkiestrę dętą OSP Pruszcz. Muzycy, szkoleni przez tego kapelmistrza, wielokrotnie sięgali po najwyższe laury w ogólnopolskich przeglądach. Przeciwnicy kontrowersyjnej decyzji, za którą stali wójt i dyrektor GOKSiR, przekonują, że może zostać zaprzepaszczonych wiele lat ciężkiej pracy. Jako potwierdzenie tej tezy podają kolejny miesiąc bezczynności orkiestrantów oczekujących na zmiennika Kordowskiego.
Przeczytaj także:Czy to już koniec orkiestry dętej z Pruszcza?
Odpowiedzialny za rozwój kultury i sportu w gminie Pruszcz Mirosław Kopka zapewnia, że dorobek orkiestry nie zostanie zmarnowany. - Myślę, że w ciągu miesiąca zostanie ogłoszony konkurs - mówi dyrektor GOKSiR w Pruszczu.
Liczenie instrumentów
Jak zapewnia dyrektor - wbrew temu, co utrzymują sympatycy Kordowskiego - nie powinno być problemu ze znalezieniem odpowiedniego fachowca. - Miałem już telefony w tej sprawie - twierdzi. - Chęć współpracy z orkiestrą zadeklarowały wstępnie cztery osoby. Jestem z nimi w kontakcie.
Gdy do publicznej wiadomości zostanie przekazana informacja o konkursie, konkurencja może być jeszcze większa. Na razie jednak młodym muzykom nie pozostaje nic innego, jak cierpliwie czekać, ewentualnie ćwiczyć solo. Procedura konkursowa nie zostanie rozpoczęta, dopóki GOKSiR nie upora się ze wszystkimi formalnościami, takimi jak np. skompletowanie listy muzyków oraz instrumentów, jakimi dysponują.
- Musimy sprawdzić czy spis przekazany przez byłego kapelmistrza zgadza się ze stanem faktycznym - zaznacza Kopka. - Gdy będziemy mieć pewność, czym naprawdę dysponujemy, skupimy się na tym, by orkiestra mogła znowu ćwiczyć i być ozdobą gminnych uroczystości, tak jak działo się to przez ostatnie lata.