Zwierzęta się płoszą i podczas ucieczki uderzają w pobliskie mosty lub giną pod kołami samochodów. - Ochrona ptaków nikogo nie interesuje w tym mieście - stwierdza Dawid Kilon z bydgoskiej grupy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków - A co z bezpieczeństwem ludzi? - pyta.
Ornitolog nakręcił film, na którym widać lecące nad mostami łabędzie. - Jadący tamtędy rowerzysta pochyla głowę, a kierowcy samochodów hamują, aby uniknąć zderzenia ze zwierzętami - relacjonuje Dawid Kilon. - Gdy pobiegłem na most, jeden łabędź kończył swój żywot. Ale to mogło skończyć się jeszcze gorzej. Przecież ten człowiek na rowerze mógłby wpaść do Brdy, jakby uderzył w niego łabędź. Te ptaki ważą blisko 20 kg!
Ktoś może chcieć ominąć ptaka i zjedzie na chodnik. Na Królowej Jadwigi przechodzi bardzo dużo osób, o tragedię nietrudno. Jeżeli łabędzie będą nadal płoszone, to ptaki te będą częściej latać nad mostami - stwierdza. - Materiał filmowy nie wskazuje na fakt, aby spłoszone łabędzie uderzyły w kogoś lub w coś - oznajmia
Przeczytaj także: Łabędzie znowu giną na mostach w Bydgoszczy. Przez kajakarzy!
Arkadiusz Bereszyń-ski, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Nie słyszałem o przypadku, aby łabędź zrywający się do lotu uderzył w przechodnia, rowerzystę, budynek, płynący obok kajak czy inną widoczną przeszkodę - dodaje.
- W tym przypadku uniknięto niebezpieczeństwa, bo rowerzysta pochylił głowę, a samochody hamowały - komentuje Kilon. - Jeśli "nic się nie stało", to problem zamiatają pod dywan. Gdy dojdzie do tragedii, wtedy otworzą się naszym władzom oczy - załamuje ręce ornitolog.
W piątkowym wydaniu gazety - relacja z rozmowy z sekcją kajakową Astorii.
Czytaj e-wydanie »