Cztery gole w jednym meczu to wyczyn, jaki nie zdarza się często w Lidze Mistrzów, a co dopiero na etapie półfinału. To Real Madryt był faworytem w tamtym dwumeczu, rok wcześniej "Królewscy" przegrali po rzutach karnych półfinał Champions League z Bayernem Monachium, a świat obiegło zdjęcie ich trenera Jose Mourinho klęczącego na murawie Santiago Bernabeu podczas serii "jedenastek".
Borussia dwukrotnie (2010/11 i 2011/12) wygrywała Bundesligę, ale w Lidze Mistrzów do tej pory zawodziła. W poprzedniej edycji zakończyła swój start w europejskich pucharach już jesienią. Zajęła ostatnie miejsce w swojej grupie (za Arsenalem, Olympique Marsylia i greckim Olympiakosem) i nie zakwalifikowała się nawet do Ligi Europy.
Tamtego wieczora podopieczni Juergena Kloppa wspięli się jednak na wyżyny swoich umiejętności, a w roli głównej wystąpił właśnie Lewandowski. Polski snajper kompletnie rozmontował defensywę Realu, w której zagrali Sergio Ramos, Pepe, Raphael Varane i Fabio Coentrao.
Demontaż rozpoczął już w ósmej minucie, wbijając z bliska piłkę do siatki po dośrodkowaniu Mario Goetzego. Tuż przed przerwą wyrównał co prawda Cristiano Ronaldo, ale druga połowa była już teatrem jednego aktora. W 50. i 55. minucie Lewandowski pokazał to, co cechuje go do dziś – czujność, doskonałą orientację i refleks w polu karnym. Dzieła zniszczenia dokończył bezbłędnie egzekwując rzut karny. "Rzeź Madrytu" - podsumował zwycięstwo Borussii hiszpański dziennik "Mundo Deportivo"
W rewanżu w Madrycie 2:0 wygrał Real, ale to Borussia poleciała na finał do Londynu. W nim Lewandowski również zdobył bramkę, ale nie została uznana, bo przyjmując piłkę pomógł sobie ręką. Ostatecznie, po bramce Arjena Robbena w 89. minucie, 2:1 wygrał Bayern Monachium.
Ten sam Bayern, w barwach którego kapitan reprezentacji Polski pisze od lat na nowo historię Bundesligi, a w poprzednim sezonie sięgnął w końcu po triumf w Lidze Mistrzów. Ale to już inna historia...
Borussia Dortmund - Real Madryt 4:1 (1:1)
Bramki: Lewandowski 8, 50, 55, 66 z karnego – Ronaldo 43
Borussia: Weidenfeller – Piszczek, Subotić, Hummels, Schmelzer – Guendogan, Bender – Błaszczykowski, Goetze, Reus – Lewandowski
Real: Diego Lopez – Ramos, Varane, Pepe, Coentrao – Khedira, Xabi Alonso – Oezil, Modrić, Ronaldo – Higuain
Robert Lewandowski wraca do gry. "Ten uraz jest już najprawdopodobniej zaleczony. Nie sądzę, żeby Bayern cokolwiek ryzykował"
