
- Proszę radnych o zwrot komputerów oraz kluczy do szafek i ich opróżnienie - zwrócił się do radnych w ostatnim komunikacie tej kadencji bydgoskiego samorządu Zbigniew Sobociński, przewodniczący rady miasta.

A emocji nie brakowało również podczas dyskusji nad punktem o patronie jednej z fordońskich ulic. Przypomnijmy. Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski zmienił nazwy 13 ulic, w tym dr. Jana Piechockiego na ul. Zbigniewa Raszewskiego. Na taką zmianę nie wyrazili zgody mieszkańcy. Próbę przywrócenia nazwy w ramach nadzoru powstrzymał wojewoda. Wczoraj radni dyskutowali o złożeniu skargi (na co ostatecznie się zgodzili) do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na rozstrzygnięcie wojewody w sprawie zmiany nazwy ulicy Jana Piechockiego .

Sobociński, co już zapowiedział wcześniej, nie kandydował w ostatnich wyborach samorządowych. - Nie żegnam się jednak z pracą na rzecz mieszkańców - stwierdził. - Jestem gotów do podjęcia każdego wyzwania.

Przeciw takiemu rozwiązaniu zaprotestowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Grażyna Szabelska chciała nawet, by punkt w ogóle zdjąć z porządku obrad. Z kolei Monika Matowska, radna Platformy Obywatelskiej, w imieniu wnioskodawców (a była nimi 8-osobowa grupa radnych z PO) tłumaczyła, że to sami mieszkańcy ulicy się zgłosili, bo nadal chcą, by ich patronem był Jan Piechocki.