Oszuści znowu próbują nas oskubać. Tym razem testują nową metodę - straszą komornikiem

Ktoś złapał się w portalu aukcyjnym na ogłoszenie o licytacji luksusowego samochodu, które może kupić każdy, ale o sprzedaży decyduje kolejność wpłat. Myślał, że to wyjątkowa okazja, więc szybko zrobił przelew na 40 tys. zł, by inna osoba nie sprzątnęła mu auta sprzed nosa. Był przekonany, że płaci komornikowi, a pieniądze trafiły do złodzieja. To zwykły haczyk, bo do żadnej licytacji oczywiście nie doszło. Oszuści wymyślili nowy sposób, by nabijać w butelkę - podają się za komorników. 

- Uwaga, tylko nazwiska są prawdziwe, ale konta fałszywe - ostrzega Monika Janus, _rzecznik Krajowej Rady Komorniczej._  

Arkadiusz Rybasow:  taki komornik nie istnieje 

- O każdym takim przypadku powiadamiamy zarówno komorników, pod których podszywają się przestępcy, jak i zamieszczamy stosowne informacje na naszej stronie internetowej - mówi Monika Janus.

Naciągacze m.in. rozsyłają za pośrednictwem poczty elektronicznej korespondencję mailową, która może mieć bolesne konsekwencje dla odbiorców. Wiadomość zatytułowana "Komornicze zajęcie konta bankowego" przekazywana jest przez osoby podające się za konkretnych egzekutorów sądowych. Treść jest fałszywa. Zawiera informacje o rzekomo wydanym nakazie zapłaty przez sąd wraz z plikiem do pobrania, który ma stanowić fotokopię tego nakazu. Tymczasem załącznik może być nośnikiem złośliwego oprogramowania, który po próbie jego pobrania bądź uruchomienia wyrządzi nieodwracalne skutki w systemach informatycznych, w tym utratę bądź kradzież danych. 

Kolejny sposób ma związek z zajęciem wierzytelności z rachunku bankowego. Oszuści - kierują do banków zawiadomienia o zajęciu konta - w tym przypadku zarówno numer rachunku komornika, jak i jego personalia mogą być fałszywe.  - Dlatego bankowcy powinni weryfikować autentyczności składanych tytułów, zaś o każdym przypadku podejrzenia podrobienia dokumentu i użycia go za autentyczny oraz usiłowaniu wyłudzenia, należy zawiadamiać organy ścigania - radzi KRK. 

I tak np. banki otrzymały w ostatnim czasie liczne zawiadomienia o zajęciu konta przez komornika Arkadiusza Rybasowa. - W ewidencji prowadzonej przez KRK nie widnieje komornik sądowy o takim imieniu i nazwisku - informuje Janus. 

Auto, maszyna, elektronika. Co kto woli 

Oszuści podszywają się też pod KRK i w jej imieniu wysyłają wiadomości o aktualizacji i weryfikacji konta w domenie komornik.pl dla celów bezpieczeństwa. W rzeczywistości to niebezpieczna próba wyłudzenia danych. 
Należy również uważać na internetowe ogłoszenia o licytacjach, bo w nich aż roi się od przekrętów. Mężczyzna, który kupił auto i dał zarobić oszustowi miał żal do konkretnego komornika, którego nazwisko wykorzystali przestępcy. Pieniędzy, niestety, nie odzyskał. 

Informacje o prawdziwych licytacjach można znaleźć np. na stronach internetowych urzędów skarbowych. - Jeśli ktoś nie płaci podatków, składek ZUS, mandatów policyjnych, poborca skarbowy może zająć posiadany przez niego majątek. W ten sposób, do urzędu skarbowego trafiają samochody, sprzęt elektroniczny, maszyny, a niekiedy nawet nieruchomości - wymienia Maciej Cichański, rzecznik Izby Skarbowej w Bydgoszczy. - Jeśli dług względem Skarbu Państwa nie jest spłacany, zajęte przedmioty podlegają wycenie i są sprzedawane w drodze licytacji. 

Największym zainteresowaniem podczas licytacji organizowanych przez skarbówki, cieszą się właśnie samochody. 

Kto może wziąć udział w licytacji i na jakich zasadach?  A Przed osobą biorącą udział w licytacji nie stawia się szczególnych wymagań. Ma do niej prawo każdy, kto nie jest ubezwłasnowolniony. Należy jedynie pamiętać, aby mieć przy sobie dowód osobisty i oczywiście pieniądze. Cena wywołania w pierwszym terminie licytacji wynosi trzy czwarte wartości ceny szacunkowej, a w drugim - połowę ceny szacunkowej. Sprzedaż dochodzi do skutku w chwili udzielenia przez komornika przybicia osobie, która zaoferowała najwyższą cenę.