
Oto drużyna z sennych koszmarów każdego kibica!
PGE Ekstraliga: jedni zachwycają, inni zawodzą. Wybraliśmy zespół złożony z żużlowców, którzy najbardziej w tym sezonie rozczarowują swoich kibiców. Co ciekawe - przed sezonem wcale nie byłby kandydatem do spadku. Sprawdźcie! >>>

Igor Kopeć-Sobczyński (Get Well Toruń) - 13 wyścigów, średnia 0,69
Miał być dalszy rozwój i szturm PGE Ekstraligi, a wyszła wielka klapa. Trudno powiedzieć, czy to zmiana trenera juniorów w Toruniu tak źle wpłynęła na tego żużlowca, ale zaliczył solidny regres. W lidze już dwa razy oddał miejsce w składzie Marcinowi Turowskiemu, a czary goryczy dolał fatalny finał Srebrnego Kasku, w którym Kopeć-Sobczyński pięć razy zamykał stawkę.

Kamil Wieczorek (MrGarden GKM Grudziądz) - 21 wyścigów, średnia 0,57
O to miejsce stoczył twardą rywalizację z Dawidem Wawrzyniakiem. Dwaj juniorzy MrGarden GKM zamykają listę klasyfikowanych żużlowców PGe Ekstraligi. Wieczorek ma nawet nieco wyższą średnią, ale w przypadku Wawrzyniaka doceniliśmy jeden wygrany wyścig.

Piotr Protasiewicz (Falubaz Zielona Góra), 31 wyścigów, średnia 1,45
W 1993 roku "Pepe" ostatnio osiągał tak marne wyniki w ekstralidze, ale był wówczas początkującym juniorem. Falubaz jest poważnie zagrożony spadkiem i bez przełomu w jeździe kapitana ten sezon może skończyć się katastrofą.