https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci z Grudziądza alarmują: Jest trudniej o recepty

Przemysław Decker
Do tej pory pacjenci przychodni na osiedlu Strzemięcin, zamówienia na recepty wrzucali do skrzynki
Do tej pory pacjenci przychodni na osiedlu Strzemięcin, zamówienia na recepty wrzucali do skrzynki Piotr Bilski
- Do skrzynki wrzucało się karteczkę ze swoimi danymi. I następnego dnia miało się receptę. Teraz to już niemożliwe - informuje pan Jan.

Teraz zdobycie recepty wymaga więcej zachodu. Nie ma już tak lubianej przez pacjentów skrzynki, a "kwit" na tabletki, chorzy dostają tylko po wizycie u lekarza. - Za każdym razem trzeba się do niego rejestrować. Moim zdaniem jest to zbędne. Sytuacja ta nie jest wymysłem ministra zdrowia, ale miejscowego "widzimisię"- pisze w liście do "Pomorskiej" pan Jan.

- Rozumiemy rozgoryczenie pacjentów. Staramy się im dokładnie tłumaczyć, dlaczego skrzynka została zdemontowana - zapewnia Maciej Bukowski, zastępca dyrektora przychodni na osiedlu Strzemięcin.

Wiadomości z Grudziądza

Chodzi o słynną już ustawę refundacyjną. - Nałożyła ona na lekarzy restrykcje za błędne wypisanie recept, dlatego postanowiliśmy, że ich wystawienie musi każdorazowo poprzedzić wizyta w gabinecie - dodaje Bukowski. - Nie jest to ani w naszym interesie, ani też pacjentów. Bo wydłużyły się kolejki.

Zapewnia także, że przychodnia pracuje nad takim systemem, aby pacjenci przewlekle chorzy mogli szybciej otrzymywać recepty. - Powinien zacząć działać w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Jednak w innej formie niż dotychczas - twierdzi Bukowski.

Ostre słowa dyrektora

Recepty na "karteczki" wystawiane też były w przychodni na osiedlu Rządz. Tak przynajmniej twierdzą pacjenci. Wiesław Umiński, szef placówki tego jednak nie potwierdza. Ale też nie zaprzecza. - Pacjenci nie narzekali. Recepty były i nadal są wystawiane zgodnie z odgórnymi zaleceniami i kodeksem lekarskim. Zawsze dla dobra pacjentów - ucina Wiesław Umiński.

Przeczytaj także: Gala "Plebiscytu Medycznego". Zobacz laureatów! [zdjęcia, wideo]

Marek Nowak, dyrektor szpitala przekonuje z kolei : - Jestem na 99,9 proc. pewien, że w naszej Podstawowej Opiece Zdrowotnej nie były i nie są wystawiane zaoczne recepty.Szef lecznicy nie przebiera w słowach: - Lekarze, którzy wystawiają recepty bez obejrzenia i porozmawiania z pacjentem, powinni stracić prawo wykonywania zawodu. Narażają bowiem chorych na niebezpieczeństwo. Zapisują leki, a nie wiedzą czy czasami dzień wcześniej pacjent nie wziął pastylek, z którymi może nastąpić kolizja.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zyczliwy
Brak słów na przychodnie ul. Dąbrowki ciężko dosta. Się do lekarza i nie miły personel.Odradzam przychodnie
A
Anna
Tivoli siedziałam 3 godz na poczekalni z bólem pleców kiedy pani doktor zobaczyła moją karte UE poleciła leczenie w niemczech bo bedzie napewno skuteczniejsze no i recepta na 100 % gdzie tu Euro szkoda pisać....
m
misia
W Tarpnie, na Dąbrówki ponad tydzień czeka się na wizytę do lekarze PIERWSZEGO kontaktu. Obojętnie czy z grypą czy z nową receptą. Brawo! Co pan Nowak na to?
A
Anna
Zabawne.Od kiedy to lekarzom dobro pacjenta wydaje sie ważne? Sprawa jest prosta- za kazdego pacjenta dostaja kasę i dlatego trzeba byc osobiscie.I to wszystko.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska