https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent prywatnej przychodni w Bydgoszczy: "Moje dane wyciekły!"

Maciej Czerniak
Sprawa rzekomego nieuprawnionego wglądu do danych pacjenta przychodni trafiła do Urzędu Ochrony Danych Osobowych
Sprawa rzekomego nieuprawnionego wglądu do danych pacjenta przychodni trafiła do Urzędu Ochrony Danych Osobowych Pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Pacjent twierdzi, że pracownik o statusie "Inny" aż 39 razy przeglądał jego dane w rejestrach przychodni i nawet wydrukował jego zdjęcie rentgenowskie. Przychodnia potwierdza jeden "incydent" i to, że przeprowadzono "rozmowę dyscyplinującą". Sprawa trafiła do UODO.

- Na początku 2024 poprosiłem w przychodni Lux Med w Bydgoszczy o raport weryfikacji moich danych osobowych - mówi pacjent. Chce pozostać anonimowy, ale ze szczegółami przedstawia, jak przebiegała procedura.

Wyjaśnia: - Początkowo poprosiłem o informacje za rok 2023. W zestawieniu wyszło że dwukrotnie moje dane medyczne weryfikował pracownik Luxmed w Bydgoszczy przy ulicy Fordońskiej.

Następnie mężczyzna złożył wniosek o udostępnienie raportu weryfikacji danych osobowych dwójki jego dzieci. - Okazało się, że i te dane były przeglądane - dodaje. - Sprawa została zbagatelizowana. Tłumaczono, że niby pracownica o statusie "inny", a więc nie lekarz, ani nie księgowa, mogła to robić. Z tym, że czynności te były przeprowadzone w intranecie, a nie w extranecie systemu Luxmed.

Klient placówki założyłem sprawę o odszkodowanie, a ubezpieczająca przychodnię firma Ergo Hestia potwierdziła - tłumaczy pacjent - "że dane medyczne dzieci zostały pobrane z intranetu, mimo że dostęp do nich powinien odbywać się za pośrednictwem extranetu". - Stwierdzono, że pracownik przekroczył swoje uprawnienia.

Pracownik o statusie "Inny"

Prawdziwe zdziwienie jednak - jak podkreśla pacjent - dopiero miało nastąpić. W grudniu ubiegłego roku ponownie złożył w przychodni wniosek o weryfikację jego danych osobowych, ale zażądał pełnych informacji od 2019 roku. - Tu wyszło aż 39 weryfikacji moich danych osobowych - mówi.

Podkreśla, że nie chodziło wyłącznie o przeglądanie danych pacjenta, ale między innymi o wydrukowanie zdjęcia rentgenowskiego przez pracownika, który w rejestrze ponownie został oznaczony statusem "Inny".

Co więcej, pacjent utrzymuje, że informacje uzyskane w taki sposób miały zostać wykorzystane potem w "strategii procesowej" jego sprawy o... rozwód.

Co na to firma Lux Med? Na konto mailowe przychodni wysłaliśmy pytania o okoliczności opisywanych przez pacjenta zdarzeń. Czekamy na odpowiedź. Sam zainteresowany również wystąpił do placówki ze skargą.

W odpowiedzi z datą 28 lutego tego roku czytamy, iż "doszło do wystąpienia jednostkowego zdarzenia polegającego na wglądzie" w dane osobowe, które znajdowały się w systemie informatycznym Lux Med. Ponadto spółka "potwierdza także, iż odnotowała naruszenie w prowadzonym przez Spółkę rejestrze".

Dalej w piśmie wysłanym do pacjenta znajduje się wyjaśnienie. Otóż "wskazany pracownik posiadał dostęp do wewnętrznego systemu" wykonując swoje obowiązki służbowe. Jak czytamy, "posiadał nadane uprawnienia, jak i podstawę prawną do wglądu w dane spółki, co wiązało się z uzyskaniem ograniczonego dostępu do dokumentacji medycznej pacjentów, jednak wyłącznie w zakresie przydzielonych pracownikowi zadań".

Przychodnia: Doszło do jednostkowego incydentu

W odpowiedzi radca prawny spółki podkreśla, że przeprowadzono "dogłębne dwuetapowe postępowanie wyjaśniające", a pracownik został poproszony o udzielenie wyjaśnień. Te z kolei "nie potwierdzają wskazywanych okoliczności", niemniej "został niezwłocznie stwierdzony i zarejestrowany incydent obejmujący jednostkowy nieuprawniony wgląd w (...) dane osobowe". W efekcie z pracownikiem została przeprowadzona rozmowa dyscyplinująca, a on sam został przeszkolony d zakresu standardów Lux Med.

Odnośnie danych dzieci, jak wynika z cytowanego pisma, "nie stwierdzono nieuprawnionego dostępu do danych". Z kolei sprawy rzekomego wykorzystania innych informacji w sprawie rozwodowej firma nie komentuje, ponieważ "nie jest stroną" tego postępowania.

Pacjent zwrócił się również do Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

- Zostało wszczęte postępowanie i jest ono w toku. Jednocześnie informuję, że o szczegółach dotyczących postępowań związanych ze skargami osób fizycznych informujemy jedynie strony postępowania i ich pełnomocników, jeżeli zostali wyznaczeni - wyjaśnia Karol Witowski, rzecznik prasowy z Departamentu Komunikacji Społecznej UODO.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska