Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent dostanie receptę na telefon. Ale czy wyjdzie mu to na zdrowie?

(mp)
sxc
Ministerstwo Zdrowia zgodziło się na wystawianie recept na choroby przewlekłe bez uprzedniej wizyty w gabinecie lekarskim. Jednak zdaniem lekarzy, decyzja ta budzi wątpliwości - zarówno od strony medycznej, jak i prawnej.

Dotychczas pacjenci przewlekle chorzy, którzy chcieli otrzymać receptę, musieli stawić się osobiście u lekarza. Konieczność uprzedniej wizyty zapisana jest bowiem w ustawie o zawodzie lekarza i dentysty oraz w ministerialnych rozporządzeniach. Niektóre przychodnie przymykały oko na ten obowiązek i godziły się na wystawianie recept na podstawie rozmowy telefonicznej z pacjentem.

Jednak po licznych kontrolach przeprowadzonych przez regionalne oddziały Narodowego Funduszu Zdrowia w tym roku, placówki medyczne zakazały zaocznego wystawiania recept.

Fakt ten rozzłościł pacjentów. Jak podkreślali, uzyskanie recepty po uprzedniej wizycie u lekarza, to dla nich duża niedogodność.

Przeczytaj również: Porównujemy ceny leków refundowanych. 12 zł robi różnicę.

30 marca Ewa Kopacz, minister zdrowia spotkała się w tej sprawie z Jackiem Paszkiewiczem, szefem NFZ. Podczas rozmów ustalono, że wystawianie recept na choroby przewlekłe może się odbywać bez wizyty u lekarza.

Ale wielu lekarzom słowna deklaracja nie wystarcza. Ci, zrzeszeni w Federacji Porozumienie Zielonogórskie, zwracają uwagę na brak uregulowań prawnych. Podobnego zdania są lekarze z naszego regionu. I dlatego zaocznie recepty nie uzyskają na przykład pacjenci przychodni przy szpitalu wojskowym w Bydgoszczy.

Barbara Nawrocka, rzecznik prasowy regionalnego oddziału NFZ, również zaznacza, że przepisy się nie zmieniły. Jednak w związku z postanowieniem minister zdrowia, decyzję o zaocznym wydawaniu recept Fundusz pozostawia lekarzowi. - Od dawna jednak podkreślamy, że nawet dla pacjentów przewlekle chorych, wizyta u lekarza co jakiś czas powinna być czymś naturalnym przed ponownym przypisaniem leków - tłumaczy Nawrocka.

Takiego samego zdania jest Waldemar Gadziński, dyrektor Przychodni "Łomżyńskiej" z Bydgoszczy. - Przecież lekarz może zaopatrzyć pacjenta w recepty aż na trzy miesiące - wskazuje. - Chory musi zatem odwiedzać gabinet cztery razy w roku. To niewiele. A wizyty są bardzo ważne. Ich częstotliwość bez wątpienia przekłada się na efektywność leczenia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska