- Śmierć nie jest jednak końcem, wręcz przeciwnie - umożliwia przejście w kolejny byt - roślinę, zwierzę, człowieka - tłumaczy Piechocki. - Zafascynowała mnie kultura wschodu, a zwłaszcza wiara w reinkarnację - umożliwiającą wieczne życie, choć pod różnymi postaciami. Wszystkie wcielenia przechodze na Pałukach. Dlaczego? Tu się urodziłem, wychowałem. To jest moje najukochańsze miejsce na świecie. Mimo że mieszkam w Bydgoszczy, duchem jestem cały czas w Żninie i jego okolicach.
Pałuckie reinkarnacje
Michał Woźniak

Jerzego Piechockiego (z lewej) spotkamy podczas Festynu Archeologicznego w Biskupinie. Prezentować będzie wytop szkła połączony z odlewaniem szklanych paciorków.
W sobotnie popołudnie w Bydgoszczy odbyła się prezentacja dzieła Jerzego Piechockiego "Pałuckie reinkarnacje". Autor na każdej ze stron przybiera nową postać - od mieszkańca epoki wczesnego neolitu aż do dnia dzisiejszego. Każda z króciutkich impresji kończy się śmiercią bohatera.