Jak to się stało, że po kilkunastu latach 54-latek zaczął prawie normalnie widzieć? Zaczęło się od wypadku sprzed dwóch lat. Pan Janusz wspomina, że to był lipiec. Mężczyzna szedł drogą, poruszał się wtedy jeszcze o kulach. I był świeżo po operacji biodra. – Nawet jeszcze nie wszedłem na pasy, kiedy nadjeżdżające auto zjechało lekko z drogi i we mnie uderzyło – opowiada 54– latek.
Stracił wzrok w dzieciństwie
Ponoć kierującej wypadło coś z ręki, sięgała po to i dlatego odbiła w bok. Pan Janusz pamięta, że dość mocno uderzył wtedy głową w maskę samochodu. Po kilku dniach od wypadku mężczyzna zaczął lepiej widzieć. Jak wspomina, dzień po dniu wzrok się zaczął coraz bardziej wyostrzać w lewym oku (na prawe nie widzi w ogóle). – Byłem na badaniach u okulisty. Nikt jednoznacznie nie umie odpowiedzieć, dlaczego nagle tak się stało. Może od tego uderzenia, a może od leków, jakie później przyjmowałem – zastanawia się J. Góraj.
Pan Janusz opowiada, że wzrok zaczął tracić już w dzieciństwie, przez alergie, na które cierpi. Na prawe oko nie widzi od najmłodszych młodych lat. Nie ma żadnych szans, żeby w tym oku przywrócić wzrok, bo doszło w nim do rozwarstwienia siatkówki. Na lewe 54-latek trochę widział, ale niezbyt ostro i tylko z bliska. – Byłem niedowidzący, nosiłem okulary i chodziłem o kulach – wspomina mężczyzna. Bo trzeba dodać, że pan Janusz cierpiał też z powodu zwyrodnienia biodra, przez co miał jedną nogę krótszą o 13 cm od drugiej. – Akurat przed wypadkiem byłem operowany na to biodro. A ta pani, tak niefortunnie mnie uderzyła, że ono znów ucierpiało – tłumaczy gorzowianin.
Dostał pracę w ochronie
J. Góraj przyznaje, że w jego życiu „przed wypadkiem” bywało różnie. Nie o wszystkim chce opowiadać. Mężczyzna od lat mieszka sam, nie założył rodziny. Ale podkreśla, że zawsze był samodzielny. Tyle że z niewysokiej renty ciężko mu się było utrzymać. – Wiele razy myślałem, żeby znaleźć pracę. Ale niby kto zatrudni niedowidzącego o kulach? – pyta retorycznie 54-latek.
Ale kiedy po wypadku sprzed dwóch lat zaczął widzieć, zaczął działać. Pan Janusz opowiada, jak jeszcze o kulach poszedł do firmy ochroniarskiej zapytać o posadę. Wspomina, jak wszedł do biura i głośno powiedział, że szuka roboty. – Wszyscy nagle umilkli i na mnie patrzą. Pomyślałem, no to już mogę wychodzić. A tu niespodzianka. Okazało się, że akurat mieli wolny etat dla osoby, która tylko siedzi przed monitorem. I mnie przyjęli – relacjonuje z uśmiechem pan Janusz. Na początek pracował w hotelu pielęgniarskim przy szpitalu w Gorzowie. I jak mówi, jego życie zaczęło się zmieniać. Nie tylko dlatego, że zaczął bywać więcej między ludźmi. Ale zaczął też zarabiać.
Często się uśmiecha
– Na początek zainwestowałem w mieszkanie. Kupiłem nową pralkę, lodówkę – opowiada mężczyzna. W ubiegłym roku przeszedł kolejną operację na biodro. - Zawziąłem się i zacząłem chodzić zupełnie bez kul. Tak jak najpierw odłożyłem okulary, tak później te kule – opowiada mężczyzna.
Nadal pracuje w ochronie, tyle że teraz już w gorzowskim szpitalu. Jest pogodny i często się uśmiecha. O wypadku sprzed dwóch lat mówi, że to tylko przypadek, że tak się zdarzyło.
– Nie patrzę na to w żaden inny sposób, nie doszukuję się podtekstów. Cieszę się, że widzę. Bo dzięki temu moje życie ma zupełni inną jakość – mówi J. Góraj.
Zobacz wideo: Operacje, które przywracają wzrok
wideo: Dzień Dobry TVN
Czytaj także: Masz te objawy? Uważaj, to może być nowotwór. Co zrobić, gdy zauważymy zmiany w naszym organizmie?
Polub nas na fb
