Ma 27 lat. Mieszka na bydgoskim Szwederowie razem ze swoją rodziną: chłopakiem Mariuszem, ośmiomiesięcznym synkiem Maćkiem, kotem i ... psem. - Najpierw był pies, który czuł się samotny. Postaraliśmy się więc o kompana dla niego - kotka. Zajmował się nim jak tata.__Na kota wołamy Fionek. Wszystko dlatego, że na początku myśleliśmy, że to "ona" i daliśmy na imię Fiona. Przyzwyczaił się, więc przemianowaliśmy go na Fionka - śmieje się pani Agnieszka.
O pięć lat starszego Mariusza poznała siedem lat temu w poprzedniej pracy. - To od razu była miłość - mówią oboje.
Teraz Agnieszka Kinowska pracuje jako urzędniczka w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Zawsze jednak znajdzie czas na spacer do Myślęcinka z Mariuszem i Maćkiem. Lubią też razem chodzić do kina. I nie kłócą się, kto i co ma robić w domu. Dzielą się obowiązkami i opieką nad synkiem. Natomiast w weekendy gotuje pani Agnieszka.
Pan Mariusz wspiera ją w odchudzaniu. - Pilnuję, żeby nie podjadała słodyczy, chociaż tak naprawdę to nie muszę. Jeśli rzuciła palenie, to potrafi i schudnąć - mówi.
Jak jej idzie odchudzanie? - Byłam już na masażach. Podobało mi się, ale teraz wszystko mnie boli - przyznaje.