Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panie władzo, pan weźmie tę łapówkę i o sprawie zapomnimy

(pio)
sxc
Pewien rolnik jechał na targowisko ciągnikiem. W przyczepce miał świnię, bo chciał ją sprzedać na bazarze. Gdy przekroczył prędkość, zatrzymała go policja. Mężczyzna próbował przekonać funkcjonariuszy, by odstąpili od wypisywania mu mandatu, oferując im... świnię w prezencie.

Pomysłowość kierowców i innych obywateli, którzy weszli w konflikt z prawem, nie zna granic.

Pieniądze i koniec tematu
- Kiedy pracowałem w drogówce, często zatrzymywaliśmy podpitych kierowców. Zdarzało się, że próbowali nas przekupić, aby uniknąć kary. Zazwyczaj pieniędzmi. Jeden oferował nam 4 złote, inny 6. Był i taki, który proponował nam "złagodzenie sprawy" za tysiąc złotych - opowiada jeden z bydgoskich policjantów.

Zupka dla policjanta
Inny wspomina: - Miałem służbę w pewien długi weekend. Zatrzymaliśmy pirata, który przekroczył prędkość o kilkadziesiąt kilometrów. To był przedstawiciel handlowy firmy, która produkuje żywność dla niemowląt. Próbował dać nam całą paletę obiadków w słoiczkach. Nie skorzystaliśmy.

Kompocik smakuje
Starsza pani szła do męża w odwiedziny do szpitala. Tak się jej spieszyło, że zamiast na zebrze, przebiegła przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Pech chciał, że zauważyli to mundurowi. Próbowała, w ramach przekupstwa, wręczyć im dwa kompoty w słoikach, które niosła choremu mężowi.

Kiełbasa z dzika
Pewien bydgoszczanin, złapany za przekroczenie prędkości, chciał poczęstować policję z drogówki, kiełbasą z dzika, którą wiózł w bagażniku.

Książka telefoniczna
Kolejny opowiada: - Zatrzymali mnie "niebiescy". W portfelu miałem na tyle mało pieniędzy, że ośmieszyłbym się, oferując im parę złotych, a w aucie nie było nic, co mógłbym wręczyć funkcjonariuszom. Miałem tylko książkę telefoniczną, leżącą na tylnej półce. No i ją zaproponowałem...

Udrożni rury
Nie tylko materialne rzeczy oferują zatrzymani. - Pewien murarz polecał nam swoje usługi, gdybyśmy w przyszłości zdecydowali się na budowę domu. Dekarz chciał naprawić dach. Hydraulik mówił, że chętnie sprawdzi stan kanalizacji i jak trzeba będzie, udrożni rury.

Długie rzęsy
Panie wykorzystują swoje walory. Robią smutne miny, porozumiewawczo mrugają, pokazują zgrabne nogi w miniówkach. Czasem wprost podają swoją wizytówkę albo zapraszają na kawę.

Na komisariat proszę
Mundurowych, czy to policję, czy straż miejską, trudno jednak przekupić. Kto próbuję "dać w łapę", ten jeszcze bardziej ryzykuje. - Każda próba przekupstwa kończy się dla danej osoby wizytą w komisariacie. Osoba ta słyszy zarzut wręczenia korzyści w zamian za odstąpienie od czynności służbowych - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska