To, że w kościele nie każdy zachowuję powagę oczywiście się zdarza. Nie dziwi nas więc, że księża z parafii św. Wojciecha w Białymstoku przypominają swoim wiernym jak powinni się zachowywać podczas mszy.
Duszpasterze idą jednak dalej. Według komunikatu, który widnieje na stronie parafii: "Nie wolno nam zakładać nogi na nogę, bo taka postawa jest odbierana jako nieelegancka, arogancka, jak mówi młodzież, „luzacka”, lekceważąca".
Zobacz też:Złodzieje okradli kościół. Zabrali poroże jelenia
Czytamy też dalej: "Nie wolno ani mężczyznom ani tym bardziej kobietom szeroko rozstawiać nóg. Jest to nie tylko nieeleganckie, prostackie, znamionujące lekceważenie innych, ale często również wulgarne".
Czytaj też:Pobicie księdza. Sprawcy chcieli wykasować w telefonie numer do kobiety, do której pisał SMS-y
Dalej robi się jeszcze ciekawiej:
**
Czy kobiety mogą zakładać nogę na nogę przeczytasz na kolejnej stronie**
"Kobieta siedząca w pierwszej ławce ubrana w krótką sukienkę czy spódnicę rozstawiająca nogi czy zakładająca nogę na nogę przeszkadza swym widokiem osobom będącym przy ołtarzu w spełnianiu ich posługi i daje im też w ten sposób wyraz swojego lekceważenia i nonszalancji."
Z komunikatu dowiadujemy się również, że kolana kobiet powinny się stykać, a kolana mężczyzn powinny być w odległości od siebie o kilka centymetrów.
Zakazów i nakazów jest jeszcze więcej. O ile zabiegi parafii o to, żeby parafianie należycie zachowywali się w kościele nikogo nie dziwią, to zastanawiamy się czy forma tych zabiegów jest odpowiednia.
Ul. Warszawska. Kościół św. Wojciecha zwieńczył nowy krzyż (...