
Klagenfurt, gdzie jutro bialo-czerwoni zmierzą sie z Niemcami, zostal niemal oblezony przez kibiców obydwu druzyn. W niemal kazdym zakątku miasta mienily sie bialo-czerwone barwy flag, koszulek i szalików. Autostradą podązaly kolejne samochody z wywieszonymi flagami. Na jednym z parkingów spotkalem fanów z Bydgoszczy.
Siedmioosobowa grupa fanów ruszyla do Austrii juz w piątek. Droga na poludnie, przez Cieszyn, Czechy i dalej w strone Klagenfurtu kosztowala ich sporo sil. To jednak bylo niewazne. Mimo ze za nimi bylo juz kilkanaście godzin podrózy humory im dopisywaly. Nie brakowalo tez optymizmu. Nie mieli wątpliwości - Polacy wreszcie ograją Niemców i stanie sie to wlaśnie w ich debiucie na mistrzostwach Europy.
- Wygramy 2:0 - stwierdzil pewnie Mikolaj Augustynek.
- Nie, bedzie 2:1, bo bramke strzeli Podolski - uzupelnil Jakub Dąbrowski.
- Nie wazne, i tak do siatki trafią tylko Polacy - zartowal Fabian Habegger.
Do Klagenfurtu dotarli w sobote w poludnie. Od razu ruszyli w kierunku strefy kibiców. Tam pewnie obejrzeli mecz otwarcie mistrzostw: Szwajcaria - Czechy. Co ciekawe, nie mieli rezerwacji na zaden hotel.
- Nawet nie zaprzątaliśmy sobie tym glowy - dodal Wojciech Bilinski.
Najwazniejsze, zeby wygrala Polska. Reszta sie jakoś ulozy.
NA ZDJECIU:
Mikolaj Augustynek, Jakub Dąbrowski, Wojciech Bilinski, Wojciech Gościniak, Fabian Habegger, Adrian Laskowski, Lukasz Kempa.


