Choć pasażerowie komunikacji miejskiej w Bydgoszczy powoli przyzwyczajają się do nowej siatki połączeń, to dalej nie brakuje negatywnych głosów od mieszkańców. Ciągle najczęściej powtarzającym się apelem jest przywrócenie linii 84 i zmiana trasy linii 83, która teraz kursuje trasą W-Z, a wcześniej jeździła przez aleje Powstańców Wielkopolskich i Adama Mickiewicza do dworca PKP.
- Zmiany tras, to najgorsze decyzje drogowców - nie ukrywają mieszkańcy.
- Teraz podróż ze Śródmieścia do Centrum Onkologii jest strasznie utrudniona. Tak samo z osiedla Tatrzańskiego do dworca PKP - żali się jeden z naszych Czytelników.
Przeczytaj również: Drogowcy w Bydgoszczy zalani falą krytyki
W środę (3 lutego) drogowcy rozwiali jednak wszelkie wątpliwości. Zmiany na razie na pewno nie będą wprowadzone. - Po uruchomieniu linii tramwajowej do Fordonu ze względów logistycznych, ale przede wszystkim finansowych nie było uzasadnienia dla ponoszenie dodatkowych kosztów na poziomie 13 milionów złotych rocznie na utrzymanie linii autobusowych nr 83 i 84 w dotychczasowej formie - argumentuje swoją decyzję Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Z pewnością taki obrót spraw wywoła spore oburzenie wśród mieszkańców. Drogowcy na razie będą przeprowadzali badania, dotyczące ilości pasażerów korzystających z danej linii w godzinach szczytu. Po nich możliwe będą większe korekty.
- Przewidujemy je na pierwszą część drugiego kwartału. Następne wprowadzimy po wakacjach - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy bydgoskich drogowców.