Dzisiaj rano podejrzany o pobicie dwuletniego dziecka Patryk K. został doprowadzony do włocławskiej prokuratury. Postawiono mu zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała chłopca. Grozi za to do 10 lat więzienia. Podczas przesłuchania, Patryk K. przyznał się do winy. Jak potwierdził prokurator rejonowy, młody mężczyzna tłumaczy się, że działał pod wpływem impulsu.
Zmienił zeznania
Do zdarzenia doszło w poniedziałek przed południem. Wtedy to 19-letni Patryk K. poinformował pogotowie, że dwuletnie dziecko, które przebierał, spadło mu i jest nieprzytomne. Lekarze po o-bejrzeniu malucha uznali, że urazy na jego ciele mogły powstać w wyniku pobicia. Natychmiast powiadomiono policję. Mundurowi jeszcze tego samego dnia zatrzymali młodego mężczyznę.
Podczas środowego przesłuchania w prokuraturze podejrzany mężczyzna przyznał się, że dziecko nie wypadło mu podczas przebierania, ale zostało przez niego pobite.
Czytaj: Dwuletni Marcelek z Włocławka w stanie ciężkim trafił do szpitala. Czy został pobity!?
Prokuratura Rejonowa we Włocławku wystąpiła do sądu o tymczasowy areszt dla podejrzanego. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury, mężczyzna trafił na 3 miesiące do więzienia.
Matka złożyła zeznania
W charakterze świadka zeznawała także matka chłopca. Podczas dramatycznych wydarzeń akurat przebywała poza domem. Kobieta oprócz pobitego dwuletniego Marcelka ma jeszcze jedno, młodsze dziecko, Alana.
- Podejmowane są działania, aby przekazać drugie dziecko kobiety w opiekę zastępczą na czas kryzysu w rodzinie - powiedział Piotr Grudziński, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Matka będzie mogła pojechać do szpitala w Toruniu.
Według relacji sąsiadów rodziny Marcelka, 19-latek pojawił się kilka tygodni temu.
- Prawdziwy ojciec chłopca przebywa w więzieniu - mówi sąsiadka rodziny.
Stan Marcelka pogorszył się
Od poniedziałku Marcelek nadal nie odzyskał przytomności. Chłopczyk został przetransportowany z włocławskiej placówki do szpitala dziecięcego w Toruniu. Przebywa na oddziale intensywnej terapii.
Czytaj: 22-miesięczne dziecko z urazami w szpitalu we Włocławku
Po przeprowadzeniu badań tomograficznych potwierdziły się przypuszczenia lekarzy. Marcelek ma obrzęk mózgu. W nocy jego stan się pogorszył. Maluch został podłączony do respiratora. Lekarze podjęli decyzję o wprowadzeniu go w stan śpiączki farmakologicznej.
Dwulatek trafił do szpitala z licznymi krwiakami na ciele. Jak poinformowała Hanna Streich, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Toruniu były to ślady zarówno stare jak i nowe. Znajdywały się one na rączkach, nóżkach a także tułowiu maluszka. Podejrzewano, że dziecko było wcześniej bite.
Czytaj e-wydanie »