
Paweł Paweł Wojciechowski tylko dla "Pomorskiej"!
Bydgoszczanin, który w konkursie zajął 2. miejsce, a z takim samym rezultatem, lecz zaliczonym w 2. próbie, zwyciężył Amerykanin Sam Kendricks (trzeci był rekordzista świata Francuz Renaud Lavillenie - 5,87 m) zapewnia, że to jeszcze nie jest optymalna forma. Ta ma przyjść na sierpniowe mistrzostwa świata w Londynie.

- Jeszcze jest trochę do poprawienia, zwłaszcza podczas rozbiegu i zakładaniu tyczki do dołka - zdradza Paweł. - Popracuję nad tym z trenerem przez najbliższe kilka dni w Bydgoszczy, a później wyruszę na kolejne mityngi. Zdecydowaliśmy bowiem, że do docelowej imprezy będę podążał poprzez udział w zawodach. Żmudne treningi w jednym miejscu mnie rozkojarzają. 16 lipca wystartuję w marokańskim Rabacie, później w mityngu w Monako, a 24 lipca w mistrzostwach kraju w Białymstoku. Na tydzień przed rozpoczęciem mistrzostw w Londynie planuję start w Leverkusen - mówi zawiszanin.

Trener Czapiewski, który nie był z Wojciechowskim w Lozannie był oczywiście bardzo zadowolony z jego wyniku. - Treningi wykazywały, że Paweł może skoczyć wysoko - przyznaje szkoleniowiec. - Musiał tylko trafić na sprzyjające warunki atmosferyczne. I tak się też stało w Lozannie. Nie ma jednak co podbijać bębenka, nakładać dodatkowej presji na zawodnika. Na pewno ten wynik jego podbuduje i doda pewności w skakaniu, lecz w Londynie będzie jednym z wielu kandydatów do podium - twierdzi Czapiewski.