Wszystko zaczęło się pod koniec marca ubiegłego roku. Wówczas radny Krzysztof Bil-Jaruzelski zaproponował na sesji rady miejskiej, by w Białymstoku uhonorować lokalne tradycje bimbrownicze.
Radny sugerował, by w skansenie, pod lasem, stworzyć całą ścieżkę edukacyjną, przeprowadzać inscenizacje rozbijania leśnych bimbrowni, stworzyć pawilon degustacji, ale i wystawę poświęconą zgubnym skutkom nadużywania alkoholu. Już w kuluarach można było usłyszeć głosy: a dlaczego by nie? Dziś możemy powiedzieć, że ekspozycja bimbrownicza w Białostockim Muzeum Wsi - stała się faktem.