
PGE Ekstraliga. Oto antydrużyna 4. kolejki. Słabeusze i chamski Matej Zagar
PGE Ekstraliga - za nami 4 kolejka sezonu 2019. Cztery mecze, cztery historie ze swoimi bohaterami i rozczarowaniami. Wybraliśmy siedmiu najsłabszych zawodników żużlowego weekendu. Zgadzacie się, a może macie własnych kandydatów?
Sprawdźcie! >>>

Maksymilian Bogdanowicz, Get Well Toruń
Solidny sezon w I lidze rok temu, ale PGE Ekstraliga to dla niego za wysokie progi. Kompletnie sobie nie radzi i stwarza raczej zagrożenie niż realną nadzieje na punkty. W meczu z Włókniarzem trzy razy wyjeżdżał na tor i zawsze był ostatni. W sumie w 8 biegach sezonu ma dwa trzecie miejsce, pięć ostatnich i wykluczenie.

Marcin Turowski, MrGarden GKM Grudziądz
Zdobył punkt w biegu juniorskim w meczu z Betardem, plan minimum więc wykonał. Potem był już niewidoczny na torze, a przyzwyczaił kibiców do czegoś innego we wcześniejszych meczach. To była dobra kolejka juniorów, więc musiało paść na niego.

Andreas Jonsson, Motor Lublin
Chyba czas już dać sobie spokój ze szwedzkimi nadziejami w Lublinie. Weteran zawodzi od początku sezonu. W czterech meczach nie wygrał wyścigu, a średnią ma poniżej 1 pkt na bieg! W meczu z Unią Leszno pokonał jedynie dwa razy Brady'ego Kurtza. W parkingu przekonywał menedżera, ale kolejny wyścig to już wygra, ale skończyło się na obietnicach.