Do walki o medale przystąpią cztery najlepsze drużyny rundy zasadniczej, która zakończyła się zwycięstwem Stali Gorzów oraz drugim miejscem Falubazu Zielona Góra. Trzecią lokatę zajął Get Well Toruń, a czwarte miejsce Betard Wrocław.
Największą niespodzianką play - off jest brak w stawce półfinalistów obrońców tytułu Unii Leszno, którzy uplasowali się na siódmej pozycji i pojadą w barażach. Oba półfinały PGE Ekstraligi zapowiadają się pasjonująco.
- Ten etap ligi rządzi się swoimi prawami - mówi Zenon Plech, były wicemistrz świata. - Liga już w rundzie zasadniczej była szalenie wyrównana. Teraz będzie jeszcze bardziej ciasno. Najdrobniejszy błąd może kosztować porażkę w dwumeczu. Zawodnicy czują też dużą presję otoczenia, bo w ich miastach ludzie żyją wynikiem drużyny - dodaje.
Hitową parę półfinałową tworzą Get Well i Ekantor.pl Falubaz. Pojedynek zapowiada się niezwykle interesująco, bo gospodarze i goście są w formie i mieli bardzo udany finisz rundy zasadniczej.
- Najważniejsze, żeby wygrać i nie ma sensu rozważać w jakich rozmiarach - przyznaje Robert Kościecha, trener torunian. - Do bardzo silnych gości doszedł jeszcze Hampel i wiadomo co to oznacza. Czeka nas piekielnie trudna przeprawa, ale mamy argumenty żeby wygrać.
- Na pewno łatwiej jest jechać pierwszy mecz na wyjeździe, ale to jedyny nasz handicap w tym dwumeczu. Wszystko rozstrzygnie się na torze. Kibice na pewno nie będą się nudzili. Niektórzy nasi zawodnicy są w bardzo wysokiej dyspozycji i jestem przekonany, że w zaprezentują to już w Toruniu - stwierdził Marek Cieślak, trener gości.
W drugim półfinale w Poznaniu Betard Wrocław podejmie Stal Gorzów. Czy podopieczni Piotra Barona będą "czarnym koniem" play-off? - Jesteśmy w czwórce i nikt nam już tego nie zabierze - mówi trener wrocławskiego zespołu. - Postaramy się wypaść jak najlepiej. Luz to nasz największy atut, bo niczego nie musimy. Mamy silnego rywala, ale na tym etapie słabych już przecież nie ma.
- Nawet nikła porażka nie gwarantuje tego, że w rewanżu możemy mieć łatwiej i dlatego do Poznania jedziemy wygrać - podkreśla Stanisław Chomski, trener Stali Gorzów. - Na pewno atutem gospodarzy jest tor. Mimo, że jechaliśmy tam już w maju, to wciąż nieodgadniony dla nas teren. W naszym meczu o wszystkim decydował start, ale w ostatnich, które się tam odbywały było już inaczej. To na pewno dla nas jakaś przestroga.
GET WELL TORUŃ - FALUBAZ ZIELONA GÓRA (godz. 19.30, transmisja w nSport+)
GET WELL: 9. Martin Vaculik, 10. Kacper Gomólski, 11. Chris Holder, 12. Adrian Miedziński, 13. Greg Hancock, 14. Paweł Przedpełski
FALUBAZ: 1. Patryk Dudek, 2. Andriej Karpov, 3. Jarosław Hampel, 4. Jason Doyle, 5. Piotr Protasiewicz, 6. Krystian Pieszczek.
W rundzie zasadniczej: 51:39
BETARD SPARTA - WROCŁAW STAL GORZÓW (17.30 w Poznaniu, transmisja w nSport+)
BETARD: 9. Tai Woffinden, 10. Szymon Woźniak, 11. Maciej Janowski, 12. Tomasz Jędrzejak, 13. Vaclav Milik, 14. Adrian Gała
STAL: 1. Niels Kristian Iversen, 2. Michael Jepsen Jensen, 3. Matej Żagar, 4. Przemysław Pawlicki, 5. Krzysztof Kasprzak, 7. Adrian Cyfer
W rundzie zasadniczej: 45:45