
Antonio Lindbaeck, MrGarden GKM Grudziądz
Nie takiego lidera chcą kibice w Grudziądzu. Antonio zaczął świetnie - wygrał z Leonem Madsenem, ale potem gasł w każdym kolejnym starcie. W dwóch ostatnich swoich wyścigach przyjeżdżał ostatni, a Włókniarz wygrywał 5:1 i 4:2. To dlatego MrGarden GKM nie zdołał wygrać na inaugurację.

Kacper Gomólski, Falubaz Zielona Góra
To nie była lista przebojów. Powrót do ekstraligi gnieźnianina wypadł kiepsko, a przecież miał miejsce na torze, który powinien świetnie pamiętać. Z zawodników Unii Tarnów Gomólski pokonał jedynie Artura Mroczkę. Ma szczęście, że Martin Smoliński na razie jest kontuzjowany.

Niels Kristian Iversen, Get Well Toruń
To on w Gorzowie miał ciągnąć wynik Get Well. Dwa pierwszy wyścigi były nawet niezłe, ale potem było już coraz gorzej, aż go Jacek Frątczak wycofał z biegu 15. W sumie bilans pojedynków byłego asa Stali z seniorami gospodarzy - 3:6. Słabiutko.

Adrian Miedziński, Włókniarz Częstochowa
Nowy klub, stare nawyki. Jeśli kibice czekali na pierwsze kraksy "Miedziaka", to szybko obejrzeli dwie. Pierwsza nie z jego winy, to był po prostu splot nieszczęśliwych okoliczności. Ale drugi upadek to już był Miedziński w starym, złym stylu - "bączek" bez kontaktu z rywalami. Marek Cieślak będzie musiał nad nim sporo jeszcze popracować.