Jego bohaterami będą Mariusz Janik i Damian Pilacki. Zawodnicy, którzy staną w ringu, nie mają ze sobą na pieńku i nie wykopali topora wojennego, tak jak to było w przypadku pierwszej walki - radnych Mariusza Palucha i Andrzeja Mielke.
Albo ja, albo ty
Tym razem walka jest więc bez dodatkowego wabika, niemniej, zważywszy na to, że Mariusz Janik niejeden raz zaskakiwał chojniczan jak biznesmen, artysta, autor bajki z kluczem i skandalista, więc wszystko może się zdarzyć... A jego przeciwnik to ratuszowy urzędnik, który jak dotąd nie dał się poznać jako amator sensacji, więc kto wie, co siedzi w środku...
Marcin Gruchała, organizator bokserskiego show ochrzcił ich jako Hrabiego de Piącha - to o Janiku, i jako Młot Pneumatyczny - to o Pilackim.
- W ringu nie ma mocnych - mówi Janik. - Może być i tak, i tak, wygrać może każdy, ale na pewno dam z siebie wszystko i będzie albo Damian, albo ja.
A Pilacki: - Liczę na to, że walka zakończy się wyraźnym zwycięstwem. Przepracowałem solidnie ostatnie miesiące i sporo potrafię.
Rękawice na licytacji
Zaplanowane są cztery rundy po dwie minuty, ale zanim odbędzie się walka wieczoru, publiczność będzie miała także inne atrakcje - walki kobiet, młodych adeptów boksu i tych, którzy mogą stosować wszystkie chwyty. W przerwach odbędą się licytacje rozmaitych gadżetów, m.in. rękawic Jerzego Kuleja, którego obecność na show zapowiadają organizatorzy.
Nie tylko on zresztą ma się znaleźć na trybunach - podobno przyjedzie do Chojnic także Janusz Dzięcioł, najpopularniejszy w Polsce strażnik miejski czy Liroy, słynny raper.
Bilety od 10 do 100 zł - te ostatnie w specjalnej loży tuż przed ringiem. Można kupować i szykować się na niedzielę.