Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piątka wychowanków Domu Dziecka w Bydgoszczy będzie miała nowe domy!

Katarzyna Piojda
Piątka wychowanków placówki w Bydgoszczy będzie miała nowe domy.
Piątka wychowanków placówki w Bydgoszczy będzie miała nowe domy. nadesłane/Dom Dziecka Bydgoszcz
Jednego dnia sąd rodzinny zdecydował o adopcji pięciorga maluchów z domu dziecka w Bydgoszczy. - A w całym zeszłym roku mieliśmy ich trzy - przyznaje Natalia Lejbman, dyrektorka placówki.

- Pani poważnie mówi czy to jakaś ściema? Ale tak naprawdę, bardzo naprawdę? - zapytał 8-latek.

Nie wierzył, że to się dzieje. Ale się stało. Wreszcie. Mały pobiegł do pokoju swoich sióstr przekazać wiadomość. Ich dni w placówce przy ul. Stolarskiej w Bydgoszczy są policzone. A przecież przebywali tu we troje od ponad dwóch lat.

Dziewczynki w wieku 3 i 4 lat oraz 8-latek to rodzeństwo. Wczoraj sąd rodzinny zdecydował, że dzieci pójdą do adopcji. Nie tylko ci malcy mają od wczoraj - formalnie - nowy dom. Nowych rodziców znają od kilku miesięcy.

Więcej wiadomości z Bydgoszczy na www.pomorska.pl/bydgoszcz.

Do drugiej rodziny, z tej samej placówki, trafiła 5-latka, a do trzeciej - o rok młodszy chłopiec. Ich reakcja była podobna.

Kumulacje adopcji nie zdarzają się jednak w naszym regionie często.- U nas jeszcze takiej nie było - przyznaje Natalia Lejbman, dyrektor domu małego dziecka w Bydgoszczy. - Wczoraj pięcioro naszych dzieci zostało adoptowanych, a dla porównania: w całym zeszłym roku mieliśmy jedynie trzy adopcje. I w 2013 roku tak samo.
We włocławskiej placówce "Maluch" wychowankowie częściej znajdują nowe rodziny. - W zeszłym roku zanotowaliśmy rekord: 15 dzieci zostało adoptowanych - informuje Dorota Wilczura, dyrektor domu małego dziecka we Włocławku. - Teraz kolejne trzy procesy adopcyjne się toczą.
Dodaje: - Zdarza się, że w ciągu tego samego miesiąca kilkoro wychowanków znajduje nowe rodziny adopcyjne. Nigdy natomiast jednocześnie pięcioro dzieci nie trafiło do adopcji.

Tak samo mówią prowadzący pracownicy ośrodków adopcyjno-opiekuńczych w naszym województwie. Anna Sobiesiak, dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Adopcyjnego w Toruniu: - W zeszłym roku do adopcji, prawomocnym wyrokiem sądu, trafiło 143 dzieci w naszym regionie. To o ponad 20 mniej niż w 2013 roku.

Pracownicy ośrodków adopcyjnych i ci z domów dziecka zgodnie przyznają, że zamkniętych spraw byłoby więcej, ale niektórych kandydatów odstraszają procedury.

- Proces adopcyjny w ośrodkach wcale nie jest trudny, a przyszli rodzice potrzebują dobrego przygotowania, żeby spojrzeć na adopcję od strony dziecka, jego potrzeb, jego możliwości - twierdzi Agnieszka Remiszewicz, kierownik ośrodka adopcyjnego Caritas Diecezji Bydgoskiej.
Wychowankowie mają dobrze w domu dziecka, ale lepiej jest im w normalnym domu. Z normalną rodziną.

- Zwyczajna rodzina, kochająca adoptowane dziecko bezwarunkowo, powoduje, że malec może wychowywać się i dorastać tak samo, jak wszystkie inne dzieci - mówi Maria Oliver, kierownik regionalnego oddziału ośrodka adopcyjnego w Bydgoszczy. Mówi też o tym, że w samej Bydgoszczy rocznie do adopcji trafia od kilkunastu do około 30 malców.

Teraz piątka z placówki przy ul. Stolarskiej czeka na ostatnią formalność: uprawomocnienie wyroku. To trzy tygodnie. Mamy środę. Zostało 20 dni.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska